Little Fighter Polish Center - Forum dyskusyjne: PBF i RPGi papierkowe
Facebook
Youtube
 Zobacz temat
Little Fighter Polish Center » Rozrywka » OFF Topic
 Drukuj temat
PBF i RPGi papierkowe
Fioletix
Jest tu ktoÅ›, kto w to siÄ™ bawi?
Z ziomkami z osiedla grywamy od czasu do czasu w sesje RPG a czasami w PBFa.

Zarejestruj/Zaloguj się, aby zobaczyć link.

To jest nasze takie małe forum na którym bawimy się w forumowego RPGa opartego przeważnie na naszych autorskich systemach. Forum istnieje od 2011 czyli 10 lat, ale w RPGi gramy jeszcze dłużej. Gramy także sesje na żywo lub na discordzie. Jakby ktoś był zainteresowany grą i settingami to śmiało niech podbija. :)
FPS - Wiersz dwustrofowy - autor Fioletix

FPS is the best
Pod warunkiem, że surv grany jest
Luj ma neta niezbyt fest
I nie włącza go na VS


Siekiera motyka
Luj w cupach fpsa nie tyka
Metan etan propan butan
Luj fpsa nie tyka w cupach


'Zimna fala' - Wiersz zachęcający do aktywności bydlątka. - autor Fioletix 2012

Poza tym, co się jeszcze meczów tyczy,
ćwiczmy szybkie rozgrywanie niczym ciosy biczy,
bo z KoN na koniec meczu czekam,
zrywajÄ…c mlecze tu narzekam,
ten kto czerstwy ten kto skacze,
raczy szczodrze ograć klacze.
Dlatego chciałem zaaplikować Wam dawkę tych słów,
by do czynnego życia przywrócić Was znów,
to być musi balsamem dla Waszych oczu,
niczym zamarznięta fontanna krystalicznego moczu,
za to swe mroźne pazury ostrzyć trzeba,
by jednym szarpnięciem rozbryzgiwać trzewia,
by los przeciwników był w naszych szponach,
i w naszych paszczach krwawa agonia,
a gdy rozgrzani zostaniemy gorÄ…cÄ… epidemiÄ…,
dostaniecie lodowaty zastrzyk z hipotermiÄ…,
bo dla nas nic nie jest lepsze od oziębienia,
twardy mróz czy delikatny chłód naszym stanem ukojenia.
 
Gri
O kurde!

Ja w PBFy grywałem kiedyś na forum One Piece ;D
A teraz od dwóch lat prowadzę tam PBFa, mimo, że od kilku lat nie śledzę One Piece ani żadnej innej mangi, ale forum odwiedzam :) I PBF nie jest w świecie One Piece.

A oprócz tego to jakoś pół roku temu udało się zgrać ekipę do grania w DnD 5e. Najpierw byłem graczem i cisnęliśmy kampanię kolegi, wkręciliśmy się solidnie. Jakiś czas temu zakończyła się tamta kampania i teraz ja mistrzuję kolejną. Póki co mamy 4 sesje za sobą (ale dwie po 7 godzin xD) i idzie fajnie!

Zawsze staramy się spotkać na żywo, jeden raz graliśmy przez roll20 + discord. Było znośnie, ale jednak dużo gorzej niż grać na żywo.

Zazwyczaj gramy w 4 osoby (3 graczy + MG), od czasu do czasu ktoś więcej przyjdzie na sesję lub dwie, ale ogólnie dobrze nam się gra w takim zestawieniu i też przy większej ilości ludzi byłoby jeszcze trudniej się zgadać, a i tak jest ciężko.

Staramy się grać raz w tygodniu, ale nie zawsze wychodzi i raczej gramy tak ze 3 sesje na miesiąc.

Ale wkręceni jesteśmy na maksa.

Apropo, musze iść posta w PBFie odpisac bo już trochę czasu to odkładam ;D


Obadam na pewno później to forum i popytam może o jakieś rady itd. jaką macie mechanikę i inne takie, bo jak 10 lat to prowadzicie to już ogromne doświadczenie!
A o PBFach nic się prawie w internecie nie znajdzie. PBF co ja prowadze też ma autorską mechanikę, ale zdecydowanie planuję ją niedługo nieco przerobić i ułatwić, bo czasem niedomaga + jest trochę zbyt skomplikowana (dla mnie, dla graczy prawie niezauważalna :D).

Cztery Oskary w jednej kategorii :> Dziękuję :*
 
Fioletix
To forum One Piece to Nakama pl? Bo ja to przez lata odwiedzałem jak jeszcze inaczej się nazywało ale w pbfa tam nie grałem akurat.
Raz w tygodniu to w miarę regularnie jeśli już nie jest się młodym i się pracuje i tak dalej.
Ja z moją ekipą to może zagramy ze 2-3 razy w miesiącu. Bywało że nie grało się miesiąc lub więcej. Też mam ekipę 4 osoby, ale często jest tak, że gramy solówki.
Ja także prowadziłem swój system (jest na forum pod nazwą Encounter of Galaxies) i jest to mieszanka fantasy i kosmosu. Nie ma jako takiej mechaniki, gra się tam historią. Postać może mieć jakąkolwiek rasę i umiejętności z tymże ja nakładałem ograniczenia. Obecnie prowadzę swojemu kumplowi który jest takim stałym MG więc gdy chłopina chce odpocząć to ja mu prowadzę. Obecny system nazywa się Era Mroku i zrobiłem w nim baardzo prostą mechanikę opartą na testach k6 lub k100. Jest tylko 6 atrybutów i to bardzo uogólnionych bo też cenię sobie prostotę. No i jest to system w średniowieczu więc nie ma czarów. xD
Moje ziomowisko rpgowe to przeważnie 3 graczy i jeden mg - mój ziomek który najczęściej mistrzuje. Gramy w dwa systemy oparte na DnD 3 z dodatkami. Jest wersja w której gramy w drużynie gdzie bardziej trzymamy się mechaniki gdzie expimy i wykonujemy questy zgodnie z kanonem. Druga wersja (mam tam 3 postacie, w tym jedną mam już chyba z 10 lat) to taka w której każdy gracz ma postać w jakimś zakątku świata stworzonego przez MG i gra się mniej mechaniką (dmg, mana itp nie są liczone, większą wagę przykłada się do czystego craftingu, rozbudowy włości a najbardziej do historii postaci/npc).


Wow, to nieźle nam schlebiasz chcąc pytać o rady :D Ja tam znawcą się nie czuję, po prostu lubię ponakurwiać na forum a najlepiej w stare dobre papierkowe czy opisowe RPG przy stole lub w plenerze. No i w moim teamie często i gęsto są śmieszne sytuacje i gagi.

Owszem gramy już wiele lat, ale jeśli chodzi o mechanikę to dla nas to tylko wskazówki a nie wytyczne, ale zawsze spoko jest mieć jakieś ramy. Większość sesji to czysta opisówka i ewentualnie rzucanie k20 lub k100 w spornych sytuacjach. Granie w autorskim systemie momentami to taki Role Play oparty na wzajemnym zrozumieniu a wszelakie walki, intrygi i inne sytuacje rozstrzygane są w dużej mierze uznaniowo. Było mnóstwo systemów i sesji po kilka godzin gdzie grało się tylko i wyłącznie słowem bez KP.
Ja i moje ziomy to grupa indywidualistów i stawiamy kreatywność ponad zasady (chociaż te rzeczy nie muszą ze sobą kolidować). Każdy chce stworzyć coś swojego inspirując się jakimś filmem, serialem, anime lub grą. Nie zawsze to wychodzi ale warto. :D
Często nawet debatujemy nad tym co jest w rpgu lepsze - liniowość, czyli podążanie za fabułą i klepanie bossów czy sandbox, czyli wolna amerykanka, robienie czego się chce. Jeśli gramy sandboxa to przeważnie gracz gra włościami i jest głową jakiegoś imperium czy organizacji a wtedy gra zaczyna mieć elementy strategii. Każdy z tych sposobów rozgrywki ma swoje wady i zalety.

To fakt, że jak jest więcej jak 4 osoby to już są problemy organizacyjne. U mnie zajawka trwa już jakieś 15 lat z przerwami i nie przemija głównie przez moich ziomów którzy są dużo większymi zapaleńcami niż ja xD
Słyszałem dużo narzekań na d&d 5 a mój ziom MG jest naczelnym hejterem tej odsłony, a jest on wśród nas największym entuzjastą DnD i ogólnie zasad w RPGach. :D
Tak poza forum i grą na żywca to grywałem jeszcze w pokemony i jest to chyba najlepszy PBF jaki wspominam ale to pewnie dlatego że długo tam grałem.
W ogóle PBFy to przeżytek bo fora idą w odstawkę. Teraz młodzi raczej tworzą grupy na FB i zgadują się na czatach i discordach gdzie wymieniają krótkie wiadomości. Ja też mam ogromny problem ze znajdowaniem PBFów bo lubię fora w których wymienia się rozbudowane posty.
 
Gri
Nie, nie Nakama, to starsze forum onepiece.com.pl. Z tego co pamiętam lata temu była tam jakaś drama i się podzielili na to forum onepiece.com.pl i nakama.pl.
Ale dokładnie nie wiem, nigdy się tam jakoś solidnie nie udzielałem. Kiedyś się do PBFa tam zapisałem i trochę pograliśmy. Ten PBF pierwszy co grałem był zupełnie opisowy, były statystyki, ale to poglądowo, MG w ogóle koścmi nie rzucała z tego co mi wiadomo.

Czy dobrze zrozumiałem, że te PBFy to gracie w dwie osoby, MG i gracz?
Ja teraz prowadzę dla 6 graczy, z których większość strasznie lubi rozkminiać sobie jakieś moce, statystyki itd. więc trochę mechaniki musi być bo i zawsze się jakaś walka trafi. Rzucam im wtedy przez portal kostnica.pl i wklejam linki do rzutów. Na jedno podsumowanie podczas walki potrafi z kilkanaście rzutów kostką wejść.
Ale tak jak mówisz, prostota jest ważna i muszę to pozmieniać, bo np. jak debil wymyśliłem sobie że jest też rzucane na uniki. Czyli rzucam na atak + uniki a to już dokłada roboty.

Na tym forum dział z samą rozgrywką jest ukryty tylko dla graczy,, żeby innym użytkownikom forum nie spamować. Chociaż w sumie i tak największy ruch na forum to właśnie ten PBF, bo fora to właśnie już przeżytek :<
W PBFy grałem jako substytut "normalnych" RPG papierowych, bo nie miałem ekipy.

Co do DnD 5e - szczerze mówiąc nie wiem czemu Twój ziom ją hejtuje xD Ogólnie z tego co się orientowałem, to panuje przekonanie, że jest znacznie lepsza od 4, a kwestia czy 3.5 czy 5 to już preferencja.
Aczkolwiek jest sporo elementów które można by poprawić, to na pewno, ale gra się na prawdę przyjemnie :) Polecam kiedyś sprawdzić podręcznik podstawowy, chociaż z ciekawości. Z tego co się orientowałem, sporo zostało uproszczone, może o to chodzi Twojemu koledze, jeśli lubi bardziej rozbudowane systemy.

Co do samego RP na sesji, to super jak się czasem taka sesja zdarzy, ale my jednak lubimy czasem coś powalczyć. Natomiast pod koniec kampanii co graliśmy poprzednio mieliśmy praktycznie 4 sesje nieustannej walki i jakieś drobne momenty Role Playu były jak złapanie oddechu, bo klepanie tymi kostkami non stop jest męczące. I też ciężko odgrywać walkę przez kilka sesji pod rząd, więc później się to przeradza w po prostu rzucanie kostkami. Istotne by to jednak zbalansować zależnie od grupy z jaką się gra.


Jeszcze odnośnie tej debaty jaki sposób grania jest najlepszy. Subiektywnie najbardziej lubię, gdy jest główny wątek fabularny, ale mamy elementy sandboxu. Czyli zaczynamy od głównego wątku, ale potem można spokojnie porobić coś innego, jakieś side-questy itd. (a jeśli te side-questy w jakiś sposób, chociaż minimalny, wpływają na główny wątek to już w ogóle super). Gdy za długo trwa sandbox to pojawia się jakaś presja czasowa by ruszyć główny wątek.
W PBFie natomiast, grając na kilka osób to nie widzę innej opcji niż ciśnięcie głównego wątku, bo akcja posuwa się do przodu o wieeeeele wolniej, więc jak się od głównego wątku odbiegnie na zbyt długo, to można zapomnieć co się tam rok temu pisało :D

W PBFach co grałeś to zdarzały się śmierci postaci? Jak sobie z tym radziliście, jakie podejście mieliście? Raczej nikt nie umiera, czy zdarza się, że po kilku latach pisania nowa postać?

Raz w tygodniu to w miarę regularnie jeśli już nie jest się młodym i się pracuje i tak dalej.
Ja z moją ekipą to może zagramy ze 2-3 razy w miesiącu.

No to bardzo podobnie :) Chociaż staramy się nie robić przerwy dłużej te 2-3 tygodnie.
Z czasem jest ciężko, rodziny pozakładane, praca, obowiązki. Także pomaga gdy ekipa jest mocno wkręcona to wtedy dla chcącego nic trudnego i jakoś się uda dogadać. Chociaż jest demotywujące, gdy ustalamy kiedy mamy czas i się okazuje, że każdy ma wolne tylko dwa wieczory w tygodniu i jeszcze każdy w innym terminie xD ale ostatnio zaczęliśmy grać ewentualnie w niedzielę rano i też wchodzi :D Na szczęście też dwoje z grających to para, więc zazwyczaj mogą w tym samym czasie, więc tylko musimy jakby 3 terminarze zgrać ;D
Edytowane przez Gri dnia 08-01-2021 20:58:49

Cztery Oskary w jednej kategorii :> Dziękuję :*
 
Fioletix
To chyba kojarzę to forum które się podzieliło i nazywało się bodajże Straw Hat Pirates i było częscią portalu OP Zostań Królem Piratów. Tam w newsach co tydzień udostępniali przetłumaczone rozdziały mangi i odcinki anime.

Tego PBFa gramy w 3 bądź 4 osoby. Czasem więcej osób wyrazi chęć ale ja i dwóch moich ziomów spajamy to wszystko. Z tymże nie ma tam gry drużynowej, po prostu każda postać gracza ma swój wątek i tam się pisze. Mamy ten komfort że mieszkamy blisko siebie i jakby postacie graczy miały się spotkać to wtedy jest gra na żywo. Wtedy w wątku postaci na forum wstawiam wzmiankę że na sesji na żywo wydarzyło się to i tamto.
No i na forum gramy praktycznie tylko słowem. Ja ze swojej perspektywy jako MG wszystkie walki tam opisywałem i nigdy nie było problemu. Po prostu staram się dać wyczerpujący opis przeciwnika, czyli czy jest potężny, jakim sposobem walczy, czy jest skory do negocjacji i czy można w razie czego się wycofać. Oczywiście zdarzy się że gracz trafi na pułapkę ale przeważnie planuję wtedy rozwiązać to w ten sposób, by wilk był syty i owca cała.

Ja w swoim nowym systemie wprowadziłem w miarę przejrzysty system walki ale wymagający rzutów. Po prostu gracz i jego wróg mają takie dwie statystyki: Atak i Obrona
Gracz atakuje przeciwnika - jeśli atak gracza wynosi 5 a obrona wroga 4 to wtedy ma 55% szans na trafienie. (dodaję 5+4 i dzielę przez atak atakującego czyli 5). Co daje fajne uśrednienie bo nigdy nie ma zerowych szans ani stuprocentowych na trafienie przeciwnika.
Obrona i atak określają całkowity skill w walce. Do tego dochodzą dodatnie lub ujemne modyfikatory wynikające z tego czy postać umie władać daną bronią.
Innym modyfikatorem jest to ile pary gracz wkłada w cios. Jeśli skupia się bardziej na trafieniu niż na dmg to wtedy procent zwiększa się, jeżeli chce zrobić większy dmg to wtedy szansa na trafienie spada.

A co do hejtu na DnD 5 to mój ziomek po prostu tak zaznajomił się z poprzenimi edycjami że chyba takie starcze pierdolenie mu się załącza co często mu wytykam xD Z tego co mówił to wymagał czegoś więcej niż tylko uproszenia zasad ale hej, przecież prostota to najpiękniejsza rzecz w RPG. :D Ale rozumiem go, bo on już przewertował trochę tych mechanik i może wymagania ma większe. Ale jest to raczej kwestia preferencji i jego zacietrzewienia w starych edycjach bo jak wiadomo najlepiej się człowiek czuje w tym co dobrze zna.
Na pewno jest gdzieś jakiś PDF z DnD 5 więc na pewno kiedyś pobiorę. W ogóle mam ziomka (z którym też gram) który nakupował sobie podręczników z Warhammera i Cthulhu z tymże nie kwapi się do prowadzenia ale jest fanem tych systemów i lubi sobie poczytać by poszerzyć wiedzę oraz rozbudowywać swoje autorskie systemy.

Hmm także lubię powalczyć i w zasadzie na tym opierał się mój pierwszy system jaki tworzyłem. Było to RP, w którym poza walką nie wiele się robiło. Stworzyłem dla graczy coś na zasadzie akademii wojowników, można było przy tworzeniu postaci czerpać motywy z anime. Każdy tworzył sobie jakiegoś supermena i odgrywał codzienne perypetie rywalizacji z innymi uczniami. Oczywiście do wioski przychodził jakiś tyran i chciał wszystkich zabić, wtedy każdy ze sobą współpracował by uklepać największego kozaka na dzielni. Był to taki trochę Dragon Ball, wprowadziłem poziomy mocy które każdy z bohaterów mógł osiągać gdy już wystarczająco podkoksał. Potem bohaterzy zaczynali podróżować po planecie by spuszczać łomot kolejnym badassom. Ale wraz z rozwojem systemu zrobił się z niego sandbox.
Gra rozwijała się do tego stopnia że stała się sandboxem w kosmosie. Wtedy nie było już jakiegoś głównego motywu i gracze szli na swoje by budować swoje państwa lub korporacje. No i aż zatęskniłem za liniową fabułą bo w takim sandboxie każdy może robić co mu się żywnie podoba, ale z drugiej strony był to dla mnie pretekst by wymyślać nowe gatunki kosmiczne, nowe planety i większe imperia międzygalaktyczne ukryte gdzieś w kosmosie. Świat się wtedy powiększał i gracz ze swoim imperium był wiecznie małym pyłkiem we wszechświecie. I cała rozgrywka toczyła się przez długie lata i nie został w niej wykonany żaden rzut kostką, chociaż walk solo, bitew na lądzie czy starć gwiezdnych flot było mnóstwo. xD
Ale to kwestia dogadania się z graczem bo nam nie przeszkadzało to że główna fabuła stoi w miejscu.
Dla mnie to była mega frajda gdy gracz odkrywał to co dla niego przygotowywałem. Nowe technologie, pradawne cywilizacje, eksploracja niezbadanych rejonów w kosmosie, badanie gwiazd, czarnych dziur lub jakichś fikcyjnych obiektów w przestrzeni kosmicznej. Nie wspominając już o magii bo tutaj były największe jazdy jak postać gracza wraz z jego naukowcami próbowali zbadać magię i odpowiedzieć sobie na pytanie czym ona jest. :D
Pod tym względem sandbox jest idealny ale wiadomo, łatwo jest się w tym pogubić i nie idzie panować nad każdym aspektem takiego świata. Dlatego często przymykam oko jak gracz o czymś zapomni i vice versa.

W PBFach nie zdarzyło mi się zginąć, ale jako MG ukatrupiłem kiedyś postać gracza, ale jak się potem okazało to wyszło to na dobre bo gracz stworzył chara którym tak dobrze się czuł, że szybko zapomniał o śmierci poprzedniego.
Śmierci w drużynie się zdarzały na sesjach na żywo, ale w DnD było coś takiego jak punkty przeznaczenia, czyli raz na kilka gier można było umrzeć i wtedy zostawało się wskrzeszonym. Ale mi zdarzyło się paść może ze 3 razy tak ogólnie. Ale mój ziomek grający w DnD umierał mnóstwo razy ale było to coś na zasadzie że już nie chciało mu się grać daną postacią więc ją uśmiercał by zacząć grać inną rasą lub klasą. xD Jednak fajnie jak jest to napięcie i groźba śmierci bo wtedy taka przygoda ma sens. Ale z drugiej strony należy obudzić w graczu taką chęć do zwiedzania i klepania potworów, bo tak to będzie wiecznie wycofany i nie pójdzie ubić trolla bo przecież może zginąć. :D
Dlatego jest to poważna wada sandboxa i nie raz tego doświadczyłem jako MG (że gracz buduje se imperium i reszta go nie interesuje) i gracz (że po co mam iść na tego smoka jak mogę se armie zrobić).

Karą za przegraną w walce nie koniecznie musi być śmierć ale na przykład rekonwalescencja, trafienie do niewoli albo utrata złota/ekwipunku. Odpoczywanie od walki daje możliwość do pogrania tłem postaci czyli zdobywanie wiedzy albo głębsze poznawanie npc. Gdy bohater trafia do niewoli to przeważnie ten kto go pojmał ma jakiś tam cel i chce go przesłuchać, wyciągnąć okup albo sprzedać handlarzowi niewolników. Utrata majątku może być pretekstem do zakasania rękawów i wykonywania więcej karkołomnych questów by mieć za co żyć.

I tak jak mówisz trzeba znaleźć ten balans między wolnością a głównym wątkiem. Side-questy mające wpływ na wątek główny to coś pięknego! Uwielbiam gdy fabuła jest spójna i jednocześnie gracz ma świadomość że ma wolność podczas gdy tak naprawdę spełnia oczekiwania mistrza gry. To wymaga wprawy i ja bawiąc się tyle w RPGi do tej pory mam z tym problemy.

Śmierci się zdarzały i niektóre zapadły w pamięć gdy grało się na żywo. A i gównoburze związane z poczuciem bycia udupianym przez MG zdarzały się często i gęsto. xD Chociaż kiedyś jak grałem w DnD to w pewnej sytuacji mój char powinien zginąć ale nie zginął i zarzuciłem swojemu MG że za duży plot armour mój bohater dostał więc bywa i tak.
 
Gri
Tak, to to forum :)

Uu, to Wy z tym PBFem macie luksus :D W sensie, że możecie prowadzić sobie wątki solo dla postaci, a w razie czego to możecie się spotkać gdy postacie się spotykają i gracie na żywo. Jest to bardzo ciekawy mix, niestety nie do osiągnięcia przy graniu z losowymi ludźmi z forum :<

Fajny pomysł z tym systemem, gdzie są tylko dwa główne staty do walki + ewentualnie modyfikatory.
Jeszcze kwestia ustalenia obrażeń (czy zależą od broni + modyfikator zależny od siły, czy od umiejętności posługiwania się daną bronią itd.).
Ale spoko, to brzmi dość prosto i w PBFie by się mogło sprawdzić.

O kurde, to ogromna kampania Wam wyszła z tym kosmosem :D

W PBFie właśnie zdarzyło się, że jedna z postaci padła i są w takich okolicznościach, że nie ma opcji na pojmanie. Mają tam bardzo początkującego medyka, więc chyba po prostu rozwiążę to rzutem kostką czy go ustabilizuje, czy śmierć.

W ostatniej sesji DnD co prowadziłem również zginęła postać jednego gracza, ale tam akurat wcześniej dostali side-questa, za którego jako nagrodę dostać mieli zwój wskrzeszenia. Co prawda jeszcze mieli nie wykonany ten quest, ale dostali ten zwój z wyprzedzeniem i zobowiązali się questa zrobić xD Także no, żyją już wszyscy.
W ogóle to trochę głupio wyszło, bo to wcale nie była jakaś walka z bossem, zwyczajna potyczka w której totalnie nie siadały rzuty graczom.
Groźba śmierci faktycznie musi być zawsze, a jak już jedna postać padnie to już się będą pilnować bardziej.

Cztery Oskary w jednej kategorii :> Dziękuję :*
 
Przejdź do forum:
Copyright © LF2 PC 2003-2018