Little Fighter Polish Center - Forum dyskusyjne: "Mali Wojownicy"
Facebook
Youtube
 Zobacz temat
Little Fighter Polish Center » Artykuły » Opowiadania
 Drukuj temat
"Mali Wojownicy"
Ananasik
Ale nie jest powiedziane jak Miriadowie dołączyli do Juliana, prawdopodobne, że zostali zmuszeni (na to wskazują fragmenty o tym jak go traktują), a teraz idealna okazja do służenia temu kumu służyć naprawdę chcą, więc wg mnie ziemniaków tutaj nie ma za wiele ;p
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
Walsemore
Wg mnie ziemniak jak 150. Jeśli ktoś jest zmuszony to tym bardziej ze strachu nie opuści swego dotychczasowego pana przy pierwszej lepszej okazji xD
Postaraj się to rozwinąć w następnym rozdziale, by się nie ziemniaczyło :D
Freeze bez miecza jest jak Freeze z mieczem, tylko że bez miecza.
 
http://www.lf2.pl
Ananasik
Rozdział XII - Powrót


Gdy Henry zauważył z drewnianej wieży wracającego mówcę zakrzyknął, tak, że usłyszała go cała wioska.
-Deep wraca!
-Idą za nim? - zapytał John, który dotychczas czekał pod wieżą. Henry wyostrzył wzrok i po chwili zauważył pędzących za nim Miriadów, zrzucających po drodze symbole służby Julianowi.
-Idą tylko przyjaciele, nie ma pościgu - odkrzyknął
-Eh... A już miałem nadzieję, że wpadną w naszą pułapkę - westchnął John - No ale coż, otworzyć bramę naszym nowym sojusznikom! - wykrzyknął, a do bramy dobiegło wnet kilku mężczyzn, którzy złapali za korby. Po kilku sekundach brama była otwarta na oścież. Jako pierwszy przeszedł przez nią mówca, szybko zsiadł z konia, którego w swoje ręce wzięli ci sami mężczyźni, którzy przed chwilą otwierali bramę.
-Świetna robota Deep - John już był tuż obok byłego Miriada
-Zrobiłem to co uważałem, że zrobić należało od dawna, służyłem Julianowi, aby zniszczyć go od wewnątrz, teraz nadażyła się idealna okazja - powiedział
-Tak, tak - potwierdził John - Wybacz muszę na chwilę porozmawiać z Jan.
Deep pokiwał głową, John oddalił się w stronę centrum wioski. Przy pomniku legendarnego Hiqiriego, który założył tą wioskę siedziała Jan rozprawiając o czymś z Louisem. John widząc ich uśmiechnął się niewidocznie, po czym odchrząknął.
-Wybaczcie, że przerywam - uśmiech znowu pojawił się na jego twarzy - ale muszę porozmawiać z Jan.
Jan wstała i przeszła za magiem w zaułek.
-Co się stało? - zapytała
-Jan, to nie jest takie proste, nie walczymy jedynie o jedno miasto czy wieś.
-Tak, przecież wszyscy to wiemy
-Ale podczas wojny może zginąć naprawdę wielu - John widocznie był na skraju załamania - I tak na świecie żyją już tylko wioski Niniwy i pojedyncze miasteczka na wschodzie, gatunek ludzki jeśli nie upadnie z rąk demona, to będzie ich na tyle mało, że po czasie wymrą.
-Masz rację - Jan zrozumiała jak wielki jest problemem - Co możemy zrobić?
-To co było napisane w pamiętniku, wysłać go do innego wymiaru
-Nie wiemy nawet jak to zrobić!
-My nie... - przerwał tajemniczo mag - Ale myślę, że Firenowi to wyjawił
-Przecież nawet nie wiemy czy rzeczywiście jest demonem, pamiętnik mógł kłamać
John pokiwał głową.
-Sprawdzimy - powiedział po czym odszedł szukać Freeza.
Jan po chwili namysłu wróciła do Louisa. Freeze tymczasem siedział wraz z Henry'm na wieży i obserwował okolice wsi.
-Freeze, musimy odzyskać twojego brata - John przerwał władcy lodu oglądanie krajobrazu.
Freeze się nie odwrócił.
-Nie ma mowy. - odrzekł zaciskając pięść
-To nie jest prośba, od tego zależą losy całej ludzkości! - rzekł John po czym opowiedział panu lodu oraz łucznikowi to o czym przed chwilą rozprawiał z Jan.
-Nie wiem, nie dam rady z nim rozmawiać po tym co nam zrobił - namyślał się Freeze
John już miał coś powiedzieć, ale do rozmowy wtrącił się Henry.
-Nie będziesz musiał z nim rozmawiać jak brat z bratem, spróbuj bardziej założyć z nim sojusz
-To nie takie proste - skrzywił się władca lodu - Ale spróbuję - podjął decyzję - Co mam zrobić?
-Potrafisz się teleportować? - upewnił się John
-Tak, nawet nieźle sobie z tym radzę
-W nocy gdy Firen będzie sprawował wartę będziesz musiał go porwać, oczywiście tak aby nikt tego nie zauważył, a później wraz z nim się zteleportować.
Freeze pokiwał głową. Czekali do północy powtarzając po kilka razy plan działania. Gdy wybiła północ dzwon starego kościoła zadzwonił nierówno. Freeze wstał, a Henry poklepał go po plecach.
-Dasz radę - powiedział z otuchą
-Czekajcie na nas pod bramą - Freeze był lekko zestresowany - Przygotujcie się, do obrony przed pościgiem.
Zamknął oczy i powiedział coś prawie, że niesłyszalnie.
-Da sobie radę - powiedział John do widocznie obawiającego się łucznika.
Tymczasem Firen siedział patrząc w stronę położonego niedaleko Hiqir. Zastanawiał się czasem czy wybrał dobrą drogę, czy nie powinien teraz planować wraz z bratem zagłady Juliana. Siedział nieruchomo jeszcze chwilę kiedy pomyślał, że powinien lepiej sprawdzić bezpieczeństwo obozu. Wstał obudził się i omal nie upadł z przerażenia kiedy zauważył stojącą w mroku za nim postać ze sznurem w ręku.
-Kim jesteś? - nie mógł uspokoić oddechu - Nie próbuj nawet... - nagle coś jakby go oświeciło - Freeze... Czy to?... - był zaskoczony jeszcze bardziej niż przed chwilą
Freeze nie był w stanie skrzywdzić brata nawet po tym wszystkim co mu zrobił, mimo że byż na niego wściekły mówił spokojnie.
-Firen, wróć do nas, nie odszedłeś od nas z własnej woli - władca lodu sam sobie próbował to wytłumaczyć - Masz taką szansę!
-Wtedy tylko pogorszyłbym waszą sytuację - Firen był zakłopotany - Julian wściekły czyni jeszcze gorsze zło niż zazwyczaj
-Firen musisz... - Freezowi nagle z ust wypłynęła krew, a przez jego klatkię piersiową przebiła się starodawna chińska katana
Władca ognia stał z rozwartymi oczyma i ustami. Takiego szoku jaki przeżył przez tą noc nie przeżył jeszcze nigdy nikt, a przynajmniej tak twierdził Firen. Po chwili, która dla Firena była wiecznością druga katana odcięła władcy lodu głowę, która spadła pod nogi władcy ognia.
-Należała mu się kara - Rudolf wyciągnął z ciała Freeza katanę po czym obie schował do pochw - Przez niego nie myślałeś jak powinieneś
Firen uklęknął na jedno kolano nie zważając na słowa mordercy brata. Rudolf wyciągnął ku Firenowi rękę. Firen spojrzał na nią i po chwili namysłu splunął na nią. Rudolf tego się nie spodziewał jednak dalej trzymał wyciągniętą przed siebie dłoń. Po kolejnej chwili milczenia władca ognia złapał za nią i podciągnął się na niej, a na twarzy ninja pojawił się lekki uśmieszek satysfakcji.
-Musimy pochwalić się interwencją naszemu panu - zaczął Rudolf
Firen szedł w milczeniu, gdy dzieliło ich kilka metrów od namiotu Juliana władca ognia błyskawicznie wyciągnął Rudolfowi jego miecze i przytknął mu je do gardła, dalej nic nie mówiąc. Rudolf ciężko przełknął ślinę.
-Pomyśl racjonalnie, to nie ma sen... - Rudolf ze strachu zaniemówił
Firen patrzył na niego z pogardą. Nagle za plecami władcy ognia rozległy się donośne lecz bardzo powolne oklaski.
-Brawo, doprawdy, wykonałeś to świetnie, zaskoczenie i inne elementy, nie spodziewał się tego - Julian już nie był w swoim namiocie - Zabij go jeśli przyniesie ci to ukojenie, a później wracaj na wartę.
Firen ani myślał wracać do armii Juliana. Jednym mieczem pchnął w gardło Rudolfa lecz ten z typowym sobie refleksem wykonał unik, drugim mieczem z obrotu rzucił w Juliana, a ten niespiesznie się odsunął, tak, że miecz wbił się jedynie w drzewo. Firen zaczął uciekać wgłąb lasu rzucając za siebie kulami ognia, które siały popłoch w już zbudzonych szeregach Juliana. Demon nie wściekł się widząc to, nakazał spokój również swoim żołnierzom. Firen zteleportował się szybko, ale miał zbyt mało siły aby trafić pod samą bramę więc znalazł się około pół kilometra drogi od Hiriq. Był tak zszokowany, że nie odczuwał wyczerpania walką. Jednak gdy dotarł pod bramy miasta upadł wyczerpany.
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
Shade
Well done Ananasie! Pisz dalej!

Jedyne ci mi się nie podoba to ten fakt, że cały ten ich świat tak szybko upadł! Ile to wszystko trwało, od powrotu Juliana do chwili obecnej minął... miesiąc? W miesiąc Julian rozwalił wszystkie miasta świata... Przy okazji od czasu do czasu teleportując się jeszcze do Małych Wojowników.
No to ma rozmach, skurczybyk! :D
 
http://supremesquad.forumpolish.com
Ananasik
Hahah xD Ale to jest mały świat, o!
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
Kuba4ful aka Senpai
Ja na miejscu Firena uciekłbym podczas buntu Deepa.
 
Walsemore
Henry wyostrzył wzrok

Jebany kamerę ma w oczach :D mówi się "wytężył" xD

Jako pierwszy przeszedł przez nią mówca, szybko zsiadł z konia, którego w swoje ręce wzięli ci sami mężczyźni, którzy przed chwilą otwierali bramę.

W pierwszej chwili pomyślałem, że mężczyźni wzięli w swe ręce mówcę. Które który...

Skoro teleportacja jest taka prosta, to można by wykonać całą masę sztuczek, np teleportować się do Juliana, uprowadzić go i teleportować się z nim z powrotem, a następnie w setkę posiekać go na kawałki... albo Julian mółby teleportować się za plecy Louisa i bum, koniec powieści Ananasika :D

No akcja zapierająca dech w piersiach ;d. Jest bardzo niestandardowo i ciekawie xD Pisz dalej, żądamy wiedzieć więcej o losach tychże postaci!

A, no i coś ten świat mały... chyba by nawet grawitacji nie wytworzył. Napisz, że w innych krainach żyją elfy pod przewodnictwem Isildura, albo że orkowie, którym Julian obiecał sojusz... czy cokolwiek bądź :P
Freeze bez miecza jest jak Freeze z mieczem, tylko że bez miecza.
 
http://www.lf2.pl
Ananasik
Z tymi elfami i orkami to srakazm bo ju nie wiem xD
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
Shade
Chodzi o to, że mały ten świat Małych Wojowników i przydałoby się gdybyś to jakoś bardziej opisał, wyjaśnił wielkość tej krainy, bo nic o tym nie pisałeś prawie i jest to dla nas, czytelników, pewnego rodzaju tajemnica :P
 
http://supremesquad.forumpolish.com
As098
Twój najlepszy rozdział, przynajmniej według mnie. Pisz dalej
 
Pudzian
Przyznam się, że opowiadania przeczytałem dopiero dzisiaj, bo skoro dostało oskara, to musi być dobre :)

Mam kilka uwag.

W VI rozdziale rozwaliło mnie to, że louis z pozostałymi postanowił opuścić zamek i planować w.. lesie. Spać pod chmurką, a jak wiadomo noce są zimne. Co prawda nie podana została pora roku, ale dziwi mnie, że bohaterowie zrezygnowali ze snu w pałacu, a planowanie zamiast przy winie, urządzili między drzewami.

Kolejny rozdział znowu zaczyna się nielogicznie, bowiem poszli w 4 kierunkach świata. Ale zaraz, przecież nie byli w lesie już od początku, a weszli tam z otwartej przestrzeni. Wobec tego przybyli z określonego kierunku, dajmy na to z południa, więc jeden kierunek już im ucieka. Można by kombinować teraz z północnym zachodem, północą i północnym wschodem, bo poruszanie się na wschód lub na zachód po skraju lasu niewiele da. Albo udać się w głąb lasu i dopiero po jakimś czasie rozdzielić się.
I trochę dziwne, że jeden idzie sam. Oczywiście od razu zginął :P
Potem spotkali się w umówionym miejscu. Zakładając że każdy idzie w innym kierunku, musieliby zawrócić kilka godzin po rozpoczęciu marszu, co według mnie jest głupie.
To jak Firen z Freezem się łatwo zgodzili jest też trochę naciągane. Powinni próbować argumentować, że w lesie im dobrze i nic ich nie obchodzi jakiś Julian dopóki nie będzie próbował wejść do lasu.

Dalej- Freeze z Firenem rzucają tekstem „Mieliśmy nikomu nie mówić”- a wyjawili bez najmniejszych oporów

W kolejnych rozdziałach jest mowa o pamiętniku Firzena, a jedno z określeń na niego to „księga”. Rozdział później John chowa owy pamiętnik do kieszeni płaszcza. Może ma wyjątkowo duże kieszenie, albo zupełnie mu nie przeszkadza ciężar księgi, w co wątpię.


Takich rzeczy jest z pewnością więcej, o części wspomniał Walsemore, ale pewnie nie chciał o wszystkim, żeby nie zdemotywować Cię do dalszego pisania :) I nie zrozum mnie źle, ja też nie chcę. Ogólnie utwór jest ciekawy, nie jestem w stanie przewidzieć co wydarzy się za chwilę, często są też zwroty akcji, szczególnie mnie zaskoczył moment śmierci Freeze'a. A błędy wytykam po to, żebyś sam je zauważył i na przyszłość unikał takich nieścisłości. I czekam na więcej ;)
 
Ananasik
Dzięki bardzo :D Fajnie, że kolejny czytelnik :D Oczywiście postaram się w następnych rozdziałach dodać więcej logiki ;p
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
KINGAdijanko
A kiedy będzie nowy rozdział, który ma więcej logiki? :P
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
 
Ananasik
Hmm... Myślę, że w tym tygodniu ;d
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
KINGAdijanko
Rzadko piszesz rozdziały, a na dodatek są krótkie. A szkoda, lubię czytać długie, ciekawe i dobrze rozbudowane opowieści.
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
 
Shade
No właśnie, no i skończyłeś w takim momencie, że wiele zostaje niewyjaśnionych, a nie wstawiasz już tydzień :P
Pamiętaj o nas, bo tabuny fanów czekają!
 
http://supremesquad.forumpolish.com
Ananasik
W tym tygodniu wstawie (Aż jestem mile zaskoczony xD)
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
Ananasik
Rozdział XIII - Zabobony


Gdy Firen się obudził leżał przywiązany do twardego łóżka. Otworzył zmęczone oczy, ale wszystko co widział było jakby rozmazane. Był w pokoju o wszystkich ścianach włącznie z sufitem białymi. Pokój był rozświeltony przez okna po obu stronach pokoju. Dopiero gdy obraz nabrał ostrości zauważył drzwi wyróżniające się brązowym kolorem. Był jeszcze zmęczony. Nie chciał o niczym myśleć, w jego głowie krążyło tylko jedno słowo - "zemsta". Po chwili zasnął. Gdy obudził się po raz kolejny obok niego siedział John, który gdy tylko zauważył, że władca ognia się zbudził zaczął rozmowę.
-Czemu nie ma z tobą Freeza?
-On... - zaniemówił chwilowo po czym z wściekłością odpowiedział - Dobrze wiesz, więc czemu mnie o to pytasz?
-Tak, wiem, zginął z ręki Rudolfa, ale...
-Skoro to wiesz to mnie nie dręcz! - Firen próbował wyrwać się z więzów
John widząc jego furię wyciągnął zza pasa różdżkę.
-A może mu w tym pomogłeś? - powiedział spokojnie przystawiając mu różdżkę do gardła
-Tak, oczywiście, zabiłem go i celowo się tu zteleportowałem abyście mnie złapali - mówił sarkastycznie
-Po zdrajcy można spodziewać się wszystkiego... - John już nie był spokojny - Chciałeś wykorzystać własnego brata - powiedział oskarżycielsko
Tym razem władca ognia nie odpowiedział, opuścił wzrok. Po chwili milczenia przemówił mag.
-Freeze miał cie tu sprowadzić abyś zdradził nam wszystko co wiesz o Julianie
-A może po to żeby wreszcie się pojednać? - powiedział Firen prawie niesłyszanie - Wierze, że jeśli przed śmiercią nie pojednałem się z bratem, czeka mnie kara
-Pojednaliście się - John dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że władca ognia mógł się zmienić - To już macie za sobą - spróbował go pocieszyć - Czas na drugą sprawę
-Nie masz serca, ani trochę ci go nie brakuje - tym razem to Firen był oskarżycielem - Ale pomogę, w imię brata!
-Dobrze, mądrze, że nie stawisz oporu - odpowiedział John - Mów, jak można pokonać Juliana?
-To nie takie proste, nie jest zwykłym śmiertelnikiem jak my - zaczął Firen - Jest z innego wymiaru, sam do końca tego nie rozumiem, ale wiem, że stamtąd da się przejść tu, ale działa to tylko w jedną stronę, nie da się wrócić.
-Więc nie da go się tam odesłać, ale ja chciałem wiedzieć jak można go zniszczyć, a nie jak nie da się go zniszczyć - mag był zbulwersowany
-Uspokuj się, sam do końca nie jestem niczego pewien, ale wydaje mi się, że to moc jego zbroi czyni go nieśmiertelnym - kontynuował Firen - Nigdy jej nie zdejmuje, a po za tym, nie wiem jak to ująć, ale to po prostu widać - władca ognia lekko się rozbudził - To nie jest zwykła zbroja - zakończył
John pokiwał głową.
-Pytanie jak pozbawić go zbr... - mag nie dokończył, bo do pokoju wbiegł Henry. Łucznik już na progu krzyknął.
-John, szybko, chodź!
John wybiegł za Henrym z pokoju. Biegli przez rynek, po czym weszli po drabinie do domu, w którym mieszkał Louis. Król Niniwy siedział na drewnianym krześle trzymając twarz ukrytą w dłoniach. Koło niego siedziała Jan.
-Louis, pokaż mu to! - powiedział Henry - To może być coś ważnego
Louis wstał z miejsca i stał nieruchomo przez chwilę, po czym wolno podszedł do półki.
-Nigdy nikomu o tym nie mówiłem - otworzył szufladę - Ale zawsze noszę przy sobie odłamek zwierciadła Akai, symbolu Niniwy - wyjął owy odłamek, po czym zasunął szufladę - Spójrz w nie teraz - powiedział do Johna
John powoli podszedł do lustra, ale zamiast siebie zobaczył w nim jakby Louisa, ale trochę innego. Louis w zwierciadle nosił trójząb i był wyraźnie wściekły, gdy obraz w zwierciadle przestał być nieruchomy John ujrzał jak Louis zabija kolejno kilku ludzi, a później podchodzi do niego Julian i klepie go z uznaniem po ramieniu.
-Legenda głosi, że Akai pokazuje przyszłość. - Louis był bardzo przestraszony - Nie chcę walczyć dla Juliana
-Sami kontrolujemy naszą przyszłością - mówiąc to mag roztrzaskał o podłogę zwierciadło na miliony kryształków - Jakimś głupim lustrem może kontrolować Julian - powiedział schodząc po drabinie.
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
Kuba4ful aka Senpai
1.Zbyt krótkie.
2.Zwierciadło co przepowiada przyszłość jest strasznie cenne, a John rzuca se nim po prostu o podłogę.
John widząc jego furię wyciągnął zza pasa różdżkę.

Przeczytałem: John widząc jego furię wyciągnął pasa xD Pewnie da mu klapsa i się Firen uspokoi xD
 
Ananasik
A, co do wielkości świata, czy Ameryki i Australie były odkryte już w średniowieczu? No właśnie, tak więc podobnie jest najprawdopodobniej tutaj, oczywiście bohaterowie są utwierdzeni w tym, że ich świat jest "mały"
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
Przejdź do forum:
Copyright © LF2 PC 2003-2018