Little Fighter Polish Center - Forum dyskusyjne: Historyjka VolTa - Rozdział 1
Facebook
Youtube
 Zobacz temat
Little Fighter Polish Center » ArtykuÅ‚y » Opowiadania » Historyjka VolTa
 Drukuj temat
Historyjka VolTa - Rozdział 1
bleeq
Gdzieś daleko, w mrocznej fortecy 10 lat od czasu teraźniejszego: Dwóch wojowników mierzy się w walce. Jeden z nich zamaskowany w czarnej zbroi. Drugi zielonowłosy w żółtym ubraniu i pelerynie. Po chwili drugi z nich tworzy w rękach lodowe i ogniste kule i miota je w mrocznego. Ten unika ich bez problemu i biegnie na wojownika, który jak widać po uśmiechu tylko na to czekał. Nagle wokół niego tworzy się ognista eksplozja, a dalej lodowce. Czarny wojownik zostaje odepchnięty i upada, ledwo dysząc.

- Julian, twoje zło kończy się z tą chwilą. Zgiń.

Po czym zwycięzca ładuje energię w rękach przygotowując się do dobicia wroga. Gdy już miał posłać go do piekła, z niewiadomego kierunku spadł ogromny głaz, który uderzył zielonowłosego prosto w skroń. Ten po chwili upadł ze skrwawioną głową, bez życia. Mroczny podnosi się i przemawia demonicznym głosem:

- To twoim przeznaczeniem jest cierpieć, Firzen. Głupiec...
Dobra robota...


Czas teraźniejszy, klasztor w Himalajach:
- Kolacja przygotowana, mistrzu.
- Dziękuje. Idźteraz na spoczynek.
- Niedługo stąd odejdę, zło wcielone już się odradza. Miej na uwadze to, iż niedługo zajmiesz moje miejsce, a więc będziesz musiał być gotowy walczyć przeciw złu do końca swoich dni.
- Tak jest... Mistrzu Freeze.

Po chwili z cienia wyłania się błękitnowłosy młodzieniec, w równie lodowo-błekitnym ubiorze. Z niewzruszonym spokojem schodzi na dół budynku, jednak po drodze słyszy miarowe stukanie do drzwi. Jeden z mnichów otwiera je, i oczom Freeza ukazuje się drobnej postury młody shinobi, adept sztuki ninja, ubrany we fioletowe gi. - Witaj, Rudolf. Nie spodziewałem się Ciebie tak szybko. - Powiedział Freeze
- Sytuacja jest poważna. Też to czujesz, prawda. Mroczna energia się kumuluje. Po drodze musiałem zniszczyć 10 demonów. - Obwieścił Rudolf
- Ech. Wygląda na to, że bedziemy musieli wyruszyć jutro z rana. Zostaniesz i odpoczniesz do jutra, prawda? Właśnie przygotowaliśmy kolacje.
- Wybacz, nie będe marnował czasu.
- Ale musisz gdzieś spać, prawda?
- Eeeeee... dobra wygrałeś.


Tydzień poźniej, gdzieś w mroczniejszych zakamarkach Pekinu dwójka braci właśnie trenuje sztuki walki. Starszy z nich, Davis, przystojny 19-letni brunet w niebieskiej kamizelce, stał w miejscu i oczekiwał aż młodszy, 16-letni brunet z rozwianymi włosami i zieloną kamizelką, Dennis uderzy na niego.

Po chwili Dennis podbiegł do brata zamachując się nogą na niego, lecz ten uniknął. Młodszy odskoczył, po czym wybił się i chciał kopnąć Davisa z góry, lecz starszy wysłał kule energii obok Dennisa, by go rozproszyć, po czym chwycił go z powietrzu i położył na ziemię:
- Niech to szlag. Jesteś za dobry, i jeszcze te kule. Też mi trening. - Burknął Dennis
- Poszło Ci świetnie. Kule nie są Ci potrzebne przy takiej sile fizycznej. - Odparł Davis
- Taa, wielkie dzięki...
- Musisz trenować dalej. Tylko tak obronimy nasz kraj przed inwazją.
- Wiem, wiem. Podobno w lesie za miastem pojawiły się demony.
- Woody obiecał, że pomoże nam z nimi walczyć. Wracajmy do domu i wyśpijmy się na jutro.
 
Przejdź do forum:
Copyright © LF2 PC 2003-2018