Little Fighter Polish Center - Forum dyskusyjne: Początek
Facebook
Youtube
 Zobacz temat
Little Fighter Polish Center » Artykuły » Opowiadania
 Drukuj temat
Początek
Kuba4ful aka Senpai
Gdyby nie te żarty, to bym przestał czytać po 1 i 2 rozdziału.
 
KINGAdijanko
Fakt, mój styl pisania po drugim rozdziale się zmienił.
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
KINGAdijanko
Rozdział 6 - turniej
W tym samym czasie, kiedy Louis miał rytuał. W wiosce odbył się półfinał turnieju.
-Witam was wszystkich na turnieju Żelaznej Klatki. Uczestnicy będą musieli walczyć w stalowej klatce, a do dyspozycji mają własne umiejętności i przedmioty, które tam znajdą - powiedział prowadzący
Tłum szalał. A Sinan obciągała.
Jako pierwszy wyszedł Deep, a zanim Dennis. To oni stoczą pierwszy pojedynek.
-Według fanów, którzy wybierali wam stypulacje walki. Krawędzie ringu będą płonąć, a klatka zamknięta. Żeby wygrać należy albo pokonać swojego przeciwnika, albo wyjść górą z klatki. Powodzenia.
Gong zabrzmiał i walka się zaczęła. Oboje trzymali się na dystans, żeby nie dostać. Pierwszy cios zadał Deep. Dennis tym razem był bardziej ostrożniejszy.
Deep tak jak Dennis, chciał zdashować przeciwnika, ale wyszło to z takim samym wynikiem. Dennis kopnął w rozbiegu Deepa i zaczął go obijać. Na koniec wykonał shrafe.
Troszkę obolały Deep przeskoczył liny, aby wyjść z klatki. Zaczął się wspinać, kiedy Dennis też skoczył na klatkę. Tłum szalał z radości. Pieniądze na pewno nie poszły na marne.
Jako, że byli blisko kantu ringu, a co najlepsze metalowych schodów, Dennis wyrzucił Deepa na te schodki. Tłum wiwatował. Dennis, żeby bardziej rozkręcić tłum skoczył na Deepa. Wtedy Deep odskoczył.
I wyszedł z klatki wygrywając pojedynek. Ratownicy medyczni zabrali Dennisa do najbliższego szpitala, bo stało mu się coś poważnego.
Sędzia ugasił ogień i podniósł ręke Deepa na dowód, że on wygrał. Wszyscy byli zawiedzeni wygraną Deepa.
-Teraz czas na coś niesamowitego! Czas na prawdziwą walkę, która będzie krótka a zarazem męczoca - powiedział prowadzący.
Tymi słowami jeszcze bardziej rozkręcił fanów.
-Czas na walkę Woody'iego i Davisa!
Kiedy weszli do ringu, prowadzący powiedział im ich stypulacje. Byli zdziwieni. Ich stypulacja była bardzo trudna. Kto pierwszy wyleci z ringu albo będzie leżał, przegrywa.
-Zapraszam do mojej lodziarni. Wszystkie są za darmo! - powiedziała Sinan.
Ochrona ją wyrzuciła, ale Sinan ich przekonała. Zaczęła im robić lody. Nikt nie wiedział, że ma HIVa i Aids.
Davis jak i Woody krążyli wokół ringu, i czekali aż ktoś zacznie walkę. Pierwszy zaczął Woody atakując Davisa i prawie wygrał, gdyby nie odskok. Davis wiedział, że w taki sposób nie wygra, jeżeli będzie czekał.
Walka trwała dobre kilka minut. Nikt się nie spodziewał, że będą tyle walczyć. Zmęczenie brało górę. Kiedy Davis chciał wykończyć Woody'iego z ciosu z wyskoku nadział się na kontrę. Najpierw wykonał Dasha a potem Tiger Dasha.
Davis znalazł odrobine siły, żeby odskoczyć. Wszyscy byli szczęśliwie zaskoczeni oprócz Woody'iego, który chciał już zakończyć tę walkę. Kiedy Woody podchodził do Davisa który ledwo stał, znikąd zrobił Dragon Punch.
Walka się zakończyła. Woody lezał pół przytomny na ringu, a chwile po tym Davis upadł ze zmęczenia. Kiedy wstali podali sobie ręke za bardzo dobrą walkę.
-To była naprawdę dobra walka, nieprawdaż? Była warta nie jednego finału. Masz 5 minut odpoczynku. Nie zmarnuj tego czasu.
Wszyscy zawodnicy, którzy zakończyli swoje walki kierowali się do szatni, aby się przebrać albo odpocząć.
-Woody... Nie mam siły, aby walczyć... - powiedział obolały i zmęczony Davis
-Dasz radę, jestem tego pewien! Znajdziesz siłe, zawsze ją znajdujesz.
-Tym razem jej nie znajdę...
Podsłuchując przez przypadek rozmowę, Deep, poszedł do niego.
-Siła wojownika nie znajduje się w mięśniach, lecz w sercu. Ty pokazałeś, że masz te siłe. Jeżeli nie będziesz mógł zawalczyć, to trudno. Zawalczymym kiedy indziej, ale zapamiętaj to, co ci powiedziałem.
Davis uśmiechnął się i pochwili zaczął się krztusić.
-Idź po lekarza. Szybko!
Deep biegł najszybciej jak mógł. Kiedy lekarz wszedł do szatni, zaczął od razu pomagać Davisowi. Zrobił mu sztuczne oddychanie, ale to nic nie pomogło.
-Co stoicie jak barany?! Idźcie po mojej apteczke!
Woody ją zabrał. Ledwością zdążył. Jeszcze chwila a nie przeżyłby.
-Czas na walkę finałową.
Deep podszedł do prowadzącego i powiedział, że Davis nie jest w stanie walczyć.
-Jako, że Davis nie może walczyć, zwycięstwo przypada tobie, Deep.
-Nie przyjmę jej. Jak wygram to ją wezme, ale jak przegram to przegram.
Prowadzący powiedział mu coś do ucha, a Deep mu przytaknął.
-Ej, ty, która robi darmowe lody. Chodź tu do mnie.
I poszedł z Sinan na zaplecze.
W tym samym czasie Louis z Henrym szli do miasta.
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
Walsemore
Czasem te żarciki są nie na poziomie, mój drogi :< a fabuła niczego sobie, pisz dalej i zdecyduj się, czy chcesz tworzyć sztukę, czy jakieś wesołe opowiadanko bez ładu i składu :<
Freeze bez miecza jest jak Freeze z mieczem, tylko że bez miecza.
 
http://www.lf2.pl
Kuba4ful aka Senpai
Z Walsem się zgodzę z tym, że one były nie na poziomie, ale jeden mnie powalił
Ochrona ją wyrzuciła, ale Sinan ich przekonała. Zaczęła im robić lody. Nikt nie wiedział, że ma HIVa i Aids.

Jezu ja myślałem, że z krzesła zara spadne jak to przeczytałem xD
 
KINGAdijanko
Troszkę przesadziłem z żarcikami, więc zdecydowałem, że będzie jeden na kilka rozdziałów. Sorry Qpa!
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
Kuba4ful aka Senpai
To nie czytam już tego dzieła xD Sorry Adisranko
 
Shade
-Witam was wszystkich na turnieju Żelaznej Klatki. Uczestnicy będą musieli walczyć w stalowej klatce
Zdecyduj się czy to ma być stalowa klatka czy żelazna :D

No i teraz trochę przesadziłeś z ilością żarcików, do tego większość była nieśmieszna ._.
Mimo to zachowujesz pomysły na fajną fabułę i dalej prezentujesz dobry styl pisania, więc jak najbardziej czekam na następne części ;)
PS: kto to jest Sinan?
 
http://supremesquad.forumpolish.com
KINGAdijanko
Po 1. Żelazna klatka to tylko nazwa turnieju :D
Po 2. tak jak pisałem. Żarciki teraz będą rzadkością u mnie.
Po 3. widać, że nie grałeś w HF'a ;-;
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
Shade
Grałem w HF, ale nie wiem kto to Sinan, ta różowa?
 
http://supremesquad.forumpolish.com
KINGAdijanko
Pisaliśmy na temat Sinan na gg, więc nie offtopuj mojego przepięknego opowiadania, który być może, odmieni losy tego świata!
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
Shade
Ale to nie jest offtop, bo piszemy na temat cool
 
http://supremesquad.forumpolish.com
KINGAdijanko
No tak, zapomniałem cool
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
KINGAdijanko
Rozdział 7 - Wioska
Louis i Henry w końcu doszli do miasta, lecz ku im zdziwieniu, miasto opustoszało.
-No świetnie. I jak teraz znajdziemy Jan? - powiedział Henry
-Musi być w tym mieście. Lepiej się rozdzielmy i jej poszukajmy. Spotykamy się za godzine w tym miejscu.
Louis poszedł na prawo, a Henry na lewo. Nie bez powodu wybrał prawo. Wiedział, że Jan została, więc poszedł do niej.
Ale nikogo u niej nie było. Tak jak każdego w tym mieście. Zaczął szukać wskazówek, żeby wiedzieć gdzie poszła Jan.
Na stole leżał list. Było na nim napisane:
,,Poszłam do klanu Shinkou. Znajduje się w Shangardzie.''
Godzinę później...
Spotkali się w umówionym miejscu.
-Idziemy do Shangardu.
-Ale po co?
-Tam znajduje się Jan. Chodźmy.
-Czy ty wiesz ile ta podróż nam zajmie? 7 dni, a na koniu 2 dni.
-Nie zapominaj, że w połowie drogi znajduje się stajnia. Wypożyczymy stamtąd konia i będziemy mieli 1 dzień drogi.
-Sam wiesz, że to niebezpieczna droga. Musi ktoś z nami iść.
-Gdzie ty znajdziesz kogoś, kto będzie chciał z nami iść?
-Tai Hom Village. Tam się kierujemy.
-Po co?
-Zobaczysz, a teraz chodź.
Pięć godzin później...
Tai Hom Village, Chiny.
-Dobra, jesteśmy. Co teraz? - powiedział Louis
-Idź kupić prowiant, ja w tym czasie do kogoś zajrze.
Henry poszedł do domu w dzielnicy portowej. Zauważył Woody'iego siedzącego na ławce.
-Woody! - ryknął Henry
-Co? Co się stało?
-Musisz nam pomóc. Chcę z Louisem...
-Louis Wesker?
-Ta.
-Chociaż chciałbym wam pomóc, to nie mogę.
-Dlaczego?
-Dennis i Davis są w szpitalu, ale na szczęście dzisiaj ich wypisują.
-A co się im stało, że wylądowali w szpitalu?
-Dennis chciał się popisać, a Davisowi się pogorszyło.
-O której ich wypisują?
-Nie wiem. Zamierzam do nich iść. Pójdziesz?
-Z chęcią.
Kiedy szli do szpitala, Louisa zaatakowało kilku bandytów. Louis się odsunął. Było ich bodajże dwóch.
-No dawajcie!
Oboje się na niego rzucili. Louis się poturlał i szybko wykonał Thunder Kick. Jeden ledwością wstał. Podszedł do Louisa, a ten wykonał mu Whirlwind Throw. Było po walce.
-To nawet walka nie była. - powiedział aroganckim głosem Louis
Henry z Woody'm weszli do szpitala. Widzieli jak Dennis i Davis zaczynają wychodzić. Dennis nie był zachwycony przyjściem Henry'ego.
-A ten co tu robi? - odprysknął Dennis
-Chce waszej pomocy. Wraz z Louisem chcemy dostać się do Shangardu, ale we dwóch nie mamy za dużych szans na przeżycie. Pomożecie nam?
-Pomożemy - powiedział Davis
-Ja nie pomogę, idę do domu trenować. - powiedział Dennis.
-Ale musimy wziąć prowiant na drogę. Bez niego nie ide. - powiedział Davis
-Spokojnie, mój kolega, Louis właśnie kupuje rzeczy na drogę. Jest na rynku.
Louis siedział na ławce.
-Ciekawe kiedy przyjdzie... - pomyślał
-Chodź Louis. Idziemy stąd.
-Nareszcie. Co tak długo?
-Nie ważne. Poznajcie się. Louis oto Woody i Davis.
-Lepiej żebyście nie wchodzili mi w drogę.
-Kolejny Dennis - zażartował Wóody
-Chodźmy już - powiedział Henry
Edytowane przez KINGAdijanko dnia 05-01-2015 10:25:48
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
Shade
Albo się mylę, albo piszesz o wiele lepiej i robisz o wiele mniej błędów :D
 
http://supremesquad.forumpolish.com
Kuba4ful aka Senpai
Łapka w du*e, unsub nuub report brak żartów, feed staty 0/69
 
Shade
Nie gadaj głupot qpo, bo się nam Adi załamie ;__;
 
http://supremesquad.forumpolish.com
Walsemore
Jakby coś, to drogą oralną nie przenosi się HIV i AIDS :P

No, widzę że zrezygnowałeś z tanich żarcików. Skoro tak to staraj się więcej pisać opisów, a nie same dialogi.
Freeze bez miecza jest jak Freeze z mieczem, tylko że bez miecza.
 
http://www.lf2.pl
KINGAdijanko
Zapomniałem napisać, który to rozdział i jak się nazywa xD
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
KINGAdijanko
Rozdział 8 - Klan
Klan Shinkou. Był przeznaczony dla tych, którzy się poddali światłu. Nazywają ich Mnichami Światła. Walczą o sprawiedliwość na świecie. Oprócz Mnichów Światła można rzadko zauważyć uczniów, którzy poddali się sztuce Ninja. Ninje chowają się w mroku, eliminując wrogów państwa. Czasami dają mu drugą szansę.
Wejść mogą, tylko ci, którzy chcą zostać mnichami albo ninjami. Budynek klanu jest ogromny, ale mało używany. Tylko Ninja mogą w nim trenować. Mnisi muszą na dworze trenować.
Główna kwatera jest przeznaczona dla mistrzów.
-Monku, ktoś przyszedł do ciebie! - powiedział jeden z mnichów
-Kto to?
-Louis Wesker. Przynajmniej tak mówi.
-Przyprowadź go do mnie.
Louis, Henry, Woody i Davis przeszli przez ogromne, drewniane drzwi.
-Chodź Louis, mój mistrz cie wzywa - powiedział mnich
-A my? - zapytał się Woody
-Lepiej będzie jak wyjdziecie.
Henry został. Davis i Woody wyszli.
Louisa zainteresował wygląd głównej kwatery. A szczególnie zainteresowały go katany.
-A więc, co tutaj robisz? - zapytał się Monk
-Przyszedłem do Jan, wróżbitki która ma niezwykłe moce.
-A po co?
-Chciałbym z nią o czymś ważnym porozmawiać. Proszę, daj mi z nią porozmawiać.
Monk kazał przyprowadzić Jan, która medytowała wśród innych mnichów. Chociaż to było niestosowne, to musiała tam być. Musiała znaleźć wewnętrzny spokój.
-Jan, rozpoznajesz go?
-Louis? Co ty tutaj robisz?! - zapytała się z ciekawością
-Przyszedłem porozmawiać z tobą o czymś ważnym.
-Idźcie na korytarz. Tam będziecie mogli porozmawiać - powiedział z podejrzanym wzrokiem.
Wyszli i zaczęli rozmawiać.
-Co chciałeś?
-John nie żyje, tylko ty możesz nam pomóc. Masz taką samą wiedzie co John na temat Wielkiego Pana. Pomóż nam!
-Wam? A kto jest z tobą?
-Henry, Woody i Davis.
-Co u Hery'ego?
-Teraz to jest nie ważne.
Nagle zewsząd pojawili się mnisi. Ruszyli zaatakować Jan i Louisa.
-Jan! Kryj się za mną!
Dwóch mnichów użyło Shaolin Palm. Louis był wytrzymały, ale teraz tego nie wytrzymał. Kiwał się na nogach.
-Tylko na tyle was stać? - zadrwił Louis
Wykonał szybko Phoenix Palm i szybko Dasha z wyskoku. Trzech leżało na ziemi, zostało jeszcze 2, którzy trzymali się z daleka.
4 szybkie Shaolin Palm zerwały go z nóg. Wstał, chociaż był lekko poobijany. Zaczął biegnąć do nich, unikając ich ataków. Podszedł do jednego i wykonał Whirlwind Throw kilka razy. Kręciło mu się w głowie, ale walczył dalej.
Poturlał się pod plecy ostatniego z mnichów i powalił go Thunder Kickiem.
-Brawo! Teraz mogę pozwolić ci porozmawiać z Jan, bo wiem, że ją obronisz. - powiedział Monk
-A więc to był test?
-Tak, a ty zdałeś go perfekcyjnie. Idźcie gdzieś i porozmawiajce. Tym razem nikogo nie wyśle, aby cie sprawdził.
-Dobra, ale jaką mamy pewność?
-Idź już!
Louis z Jan poszli do jakiegoś pokoju, żeby porozmawiać.
-Mogę pierwsza ci coś powiedzieć?
-Mów.
-Twój ojciec nadal żyje. Sfałszował śmierć, żeby ośmieszyć i oszukać wroga. Jest w wieży magów.
Te słowa zbiły go z nóg. Był zszokowany.
-Czemu dopiero teraz się tego dowiaduje?! Zostaw mnie. Idę do wieży magów. Nie idź za mną.
-Ale Louis!
-Zostaw mnie!
Louis wyszedł i wyruszył do wieży magów. Monk widział to, co się wydarzyło.
-Co się stało Jan? Czemu tak wybuchł?
-Powiedziałam mu prawdę na temat jego ojca.
-Czasem lepiej dowiedzieć się prawdy, niż być oszukiwanym.
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
Przejdź do forum:
Copyright © LF2 PC 2003-2018