Little Fighter Polish Center - Forum dyskusyjne: !!! LF2 RPG- Zaczynamy historię !!!
Facebook
Youtube
 Zobacz temat
Little Fighter Polish Center » Little Fighter 2 » Projekty
 Drukuj temat
!!! LF2 RPG- Zaczynamy historię !!!
Shade
Dobra, zmieniam kartę. Tamta była zbyt śmiechowa i zbyt na szybko.


KARTA POSTACI:
Mały wojownik: Henry
Wiek: 23
Historia: Urodził się za czasów panowania króla Kazimierza (więcej o tym przeczytasz w Powrocie), w wiosce zwanej Leśniczówką. Była to dość rozległa osada położona na krańcach Wielkiego Boru, zbudowana na drzewach oraz polanie. W Leśniczówce każdy był dobrym łucznikiem. Mieszkańcy uczyli się tego od najmłodszych lat. Jednak Henry miał do tego talent. Talent, który został rozwinięty dzięki jego wujowi podczas codziennych wypadów na polowania i grabieże na przejeżdżające tamtędy wozy kupieckie. W końcu Henry stał się swoistym strzelcem wyborowym, najlepszym w Leśniczówce, co przysporzyło mu niemałej sławy. Współplemieńcy chcieli nawet wybrać go na oberjarla (wodza wodzów), jednak on odmówił, nie kręciła go papierkowa robota. Pewnego dnia podczas polowania natrafił na 3 osobliwych przybyszy zwanych Małymi Wojownikami. Od tamtej pory jego życie zupełnie się zmieniło.
Wygląd: Jest on szczupły, ale bardzo zręczny. Ma prosto uczesane szatynowe włosy, brązowe oczy, widoczne kości policzkowe, karnacja jasna, jednak nie północna. Strój pomarańczowo-beżowy, odstający kołczan z dużym plikiem różnego rodzaju strzał oraz magicznym fletem. Buty brązowe, skórzane. W lewej ręce niemal zawsze dzierży swój łuk refleksyjny.
Umiejętności: Zwyczajny strzał z łuku, strzał energetyczną strzałą, multistrzała, dłoń Feniksa, Sonata śmierci, atak łukiem.
Dodatkowe: Lubi muzykę, zabawy, jest optymistą i ekstrawertykiem. Zazwyczaj jest radosny.

Mam jeszcze takie pytanie. Będzie to karcianka, miasteczko czy sesja?
Edytowane przez Shade dnia 06-10-2015 19:45:20
 
http://supremesquad.forumpolish.com
Verleo
No nie wierzę. :/ Mój brat bliźniak zmarł. cry Nie wybaczę Ci tego Pup.

Aż chyba też zmienię postać. :/
"Patrz Verleo, tak ich łoimy, że nie wiedzą w którą stronę robić PP." ~Fioletix
Dobry podpis.
 
Shade
Ależ on żyje! Tylko ma kompleksy i się wstydzi. Ale bez obaw, jeśli Apczu pozwoli mieć 2 karty to go kiedyś przekonam, żeby z nami grał ;)
 
http://supremesquad.forumpolish.com
Verleo
Pf. Zdradziłeś mnie. :'( Ogarnęła mnie rezygnacja. Zmieniam postać. xD
"Patrz Verleo, tak ich łoimy, że nie wiedzą w którą stronę robić PP." ~Fioletix
Dobry podpis.
 
Alladyn
Prolog

...Ostatni coraz częściej w królestwie Nordii słychać o mistycznych 5 artefaktach które zostały rozrzucone po całej krainie. Każdy miał się znajdować w innym miejscu. Jeden gdzieś w Tai Hom Village drugi w Brokeback Clif trzeci w Lion Forest a położenie pozostałych jest nieznane. Artefaktami miałyby być według legend pierścienie wykonane z czystego złota zdobione czarnymi kamieniami które wręcz pochłaniają światło. Według ksiąg historycznych każdy jest ozdobiony innym napisem wspólnie składającym się na napis Mali Wojownicy. Faktem jest również że w historii całego królestwa artefakty udało się scalić tylko raz. Było to za króla Johana II. Pięciu śmiałków skompletowało wszystkie pierścienie. W jedynej księdze jaka opisuje w jaki sposób pierścienie "uruchomić" napisy zostały zamazane. Można odczytać jedynie 5... jedność... życzenie. Później pojawił się demon i zaczął wydawać przeraźliwie dźwięki. Jeden z wojowników krzyknął: "Śmierci króla". Ciekawym faktem również odkryto że według danych historycznych król rzeczywiście zginął lecz 2 lata później. A co z demonem i rzekomymi wojownikami ? Nigdy wcześniej ani nigdy później już nie pojawili się na kartach historii. Z drugiej jednak strony legendy ludowe zawsze mają w sobie ziarnko prawdy. Ludowe porzekadła twierdzą również że pierścienie rozpadają się w 5 stron świata po użyciu. Ta ostatnia informacja to raczej zwykłe kłamstwo bo skoro chłopi uciekli przed demonem to skąd mogli wiedzieć co stało się dalej. Logiczne prawda ? - zakończył wędrowiec

- Nie. - wiedzieli że tylko jedna osoba mogła znać te informacje.

Grupa wędrowców zdjęła z siebie płaszcze. Postanowili pójść w otwarte karty. W lśniących w blasku zbrojach ruszyli na z pozoru wystraszonego wędrowca.

- Demonie...
- Wolę kiedy nazywacie mnie Julian - powiedział wędrowiec którego twarz coraz bardziej przypominała jakiś nieludzki twór
- Jesteś oskarżony o zdradę królestwa i przywłaszczenie królewskich artefaktów. Oddaj zebrane przez siebie pierścienie to może pozwolimy Ci szybko zginąć.
- Zejdzcie mi z drogi i powiedzcie gdzie są pozostałe artefakty to może kiedy je znajdę nie zniszczę całej planety- zaripostował Julian

I w cieniu drzew dwudziestu wojowników rzuciło się na demona który mimo braku swoich źródeł mocy zbierał swoją siłę na jakieś potężne zaklęcie...

A więc zaczynajmy :)

PS. Wolno grać na dwie postacie tylko trzeba utrzymać tempo ilości postów w określonym czasie wyznaczoną w regulaminie. Będzie to sesja. Chciałbym również zaznaczyć że w zwalczaniu trolowania pomoże mi Clicket za co mu bardzo dziękuję ;) tak jak wszystkim którzy postanowili się zapisać.

Edytowane przez Alladyn dnia 06-10-2015 20:33:18
 
Broda
Świetne czekam na dalszą część i wprowadzenie nas w akcje cool
"Graj tak żeby wygrać..." - Koczko 2015
 
Verleo
Ooo, to jadę na dwie postacie. Pup? A Ty? :D Drugą dodam... później. xD

Broda, sądzę, że sami mamy wprowadzić się w akcję. xD
"Patrz Verleo, tak ich łoimy, że nie wiedzą w którą stronę robić PP." ~Fioletix
Dobry podpis.
 
Broda
nie sesja polega na tym ze mistrz gry opowiada historie a my podejmujemy decyzje :)
"Graj tak żeby wygrać..." - Koczko 2015
 
Verleo
A nie mieliśmy przypadkiem sami tworzyć fabuły naszych postaci?
"Patrz Verleo, tak ich łoimy, że nie wiedzą w którą stronę robić PP." ~Fioletix
Dobry podpis.
 
KINGAdijanko
ejejejej dlaczego usunęliście mój komentarz? przecież chciałem się zapisać. wystarczyło poprosić, abym zmienił historię.
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
 
Verleo
To zapisz się na poważnie. :D
"Patrz Verleo, tak ich łoimy, że nie wiedzą w którą stronę robić PP." ~Fioletix
Dobry podpis.
 
Broda
nie to byłą nasza historia (co się działo z nami wcześniej) teraz apaczu będzie opowiadał co się dzieje a my pisali co robimy (np. Jesteś gdzieś tam po coś tam i robisz coś tam nagle ktoś cię zaczepia i coś tam mówi co robisz? xDDDDDDDDDDDDDDD) O ile się nie mylę to tak to będzie wyglądać xD
"Graj tak żeby wygrać..." - Koczko 2015
 
Zakuba
Apczu pozwolił mi się jeszcze zapisać, zatem robię to.

Mały wojownik: Firen
Wiek: 19
Historia: Niezbyt wysokiego pochodzenia nieprzeciętny chłopak z nadzwyczajnymi umiejętnościami magicznymi, a mianowicie mocą ognia. Wychował się w wiosce o nazwie Halstead. Jego ojciec był garbarzem, matka zaś zajmowała się szyciem sukien sławionych w całej okolicy. Swoje nieprzeciętne umiejętności odkrył mając lat 10, kiedy to niechcący poparzył swoją mamę. Od tamtej chwili znajdował się pod opieką najznamienitszych magów w królestwie, którzy pomogli nauczyć mu się władania posiadanym żywiołem. Teraz, skończywszy 19 lat, postanawia wrócić do rodzinnych stron. Wielkim jest hednak jego rozczarowanie, kiedy to znajduje swoich rodziców pochowanych w rodzinnym ogródku. Od tej pory Firen postanawia stać się samotnym wędrowcem podróżującym w poszukiwaniu przygód i nowych przyjaźni.
Wygląd: Wysoki, szczupły, ubrany w czarno-czerwone szaty.
Umiejętności: Kula ognia, ognisty bieg, ognisty podmuch, eksplozja.
Dodatkowe: Firen jest introwertykiem. Lubi samotne podróże, jednak boi się kompletnej samotności.
Hey there, hater...
Hey there, hater!
 
http://lf2.tnb.pl
Verleo
A mi się jednak wydaje, że to my mamy prowadzić własną fabułę. Apczu wcześniej wspominał że 'opisujemy przygody swojej postaci z perspektywy osoby trzeciej'
"Patrz Verleo, tak ich łoimy, że nie wiedzą w którą stronę robić PP." ~Fioletix
Dobry podpis.
 
Broda
ta właśnie ci to wyjaśniłem spróbuje jeszcze raz
apaczu: idziesz przez miasto żeby odebrać ważną wiadomość gdy nagle starzec zaczepia cię
Ty: moja postać wali mu gonga w ryj i idzie dalej...
"Graj tak żeby wygrać..." - Koczko 2015
 
Alladyn
Wstępniak:

-Słuchajcie- powiedział wzruszony starzec- zebraliś..khy..khy

Niegdyś sławny wojownik dziś zarządca ziemski w zielonych włosach i złotej zbroi nie miał już sił. Po jego twarzy było widać że niedługo skona. Siedział na swoim potężnym fotelu i ślepo wlepiał wzrok żyrandol z diamentami z jego perspektywy mieniącymi się w kolorach tęczy. Widać było że chciał przemówić lecz nie mógł. W jego oczach pojawiły się łzy. Nagle z drzwi których nikt wcześniej nie zauważył wyszedł Monk. Był on prawą ręką Firzena. Już ochoczym krokiem zbliżał się do zebranych i chciał powitać wszystkich razem i każdego z osobna. Spojrzał jednak na swojego mistrz i wyciągnął starą kartkę z której zaczął czytać co następuje:

- Wielmożny Firzen chciałby przekazać wam ostatnią wolę. Prawdopodobnie nie macie pojęcia o co chodzi. Wybaczcie że pominę wyjaśnienia ale chciałbym skończyć zanim... . A więc w naszym wszechświecie istnieje wiele istot nadprzyrodzonych. Większość prowadzi życie oderwane od naszej rzeczywistości lecz raz od czasu zdażają się przypadki w których któryś istoty te muszą zejść na ziemię. Według testamentu mojego ojca w co 100 lat mamy rozegrać bitwę. Kto pierwszy wygra 3 bitwy ten zostaje dziedzicem jednej z trzech części Niebiańskich Demonicznych Pierścieni. Ten który je skompletuje zostaje nieśmiertelny, zabiera duszę brata i siłą rzeczy dopóki pierścienie nie zostaną z niego zdjęte może robić ze wszechświatem co zechce. Przy stanie 2:2 okazało się że Julian zamknął swoich najmocniejszych popleczników (Louis EX i Bat) w pierścieniach i pokonał mnie co dało mi ostatnie 100 lat marnego ziemskiego życia. Jednak w ostatnim tchnieniu zdążyłem rzucić klątwę na jego popleczników zawartych w pierścieniach, zrzucając je na ziemię i pod groźbą ich zniknięcia kazałem Julianowi spełniać wszystkie życzenia tego co ich zebrał. Niestety po 100 latach mojej wędrówki po ziemi nie udało mi się tego dokonać a udało się to tylko jednej piątce wojowników których Julian zabił zaraz po wypowiedzeniu przez nich życzenia i go spełnieniu. Gdyby wtedy kazali zabić demona to prawdopodobnie uratowaliby wszechświat ale skąd mogli to wiedzieć ? Ostatnią naszą nadzieją jest to że zanim Julian znajdzie swoje pierścienie a przy tym popleczników którzy mają Niebiańskie pierścienie i stanie się nieśmiertelny to musicie zebrać pierścienie przednim, przywołać go i kazać mu popełnić samobójstwo. Jesteście ostatnią nadzieją wszechświata. Niestety ani sami nie macie wystarczającej mocy duchowej aby założyć wszystkie pierścienie ani też nie pokonacie Juliana. Lecz możecie każdy z osobna założyć po jednym pierścieniu a potem go przywołać Juliana hasłem które zna tylko mistrz.

- Hasło to brzmi według autora Po..khy..tu -odkaszlał Firzen i ostatnimi siłami wypowiadał słowa- brzmi Dum Sp... - i śmierć wyrwała mu wręcz ostatnie słowa z ust. Jego głowa zgięła się w bok a oczy zamknęły.

- Błagam. Wypełnijcie ostatnią wolę mistrza- rzekł Monk

Możecie zacząć od zebrania tutaj opisanego ale nie musicie. Teraz możecie już działać i pisać swoje historie :). Możecie pisać i robić co zechcecie. Byle by to było zgodne z kartą postaci, nie decydować za innych graczy(chyba że skonsultujecie to z nim przez GG) ( za postacie niesterowalne przez innych użytkowników wolno byle by nie były to postacie bardzo ważne fabularnie jak w tej chwili Julian wtedy trzeba to skonsultować ze mną na GG) i realne a ja co jakiś czas będę robić jakieś eventy i popychał jakimś wydarzeniem na którym wszyscy się zbiorą fabułę do przodu. Aby się tym co nie skumali podrzucę jeszcze link do innego forum (ale o całkiem innej tematyce) aby tam moglibyście sobie na przykładzie obczaić o co chodzi Zarejestruj/Zaloguj się, aby zobaczyć link.

Edytowane przez Alladyn dnia 06-10-2015 22:05:26
 
Verleo
Teraz możecie już działać i pisać swoje historie :).


Widzisz Broda. Mamy działać i sami pisać swoje historie. ;_;
"Patrz Verleo, tak ich łoimy, że nie wiedzą w którą stronę robić PP." ~Fioletix
Dobry podpis.
 
Zakuba
Gwiazdy na niebie świeciły już jasno, a tarcza księżyca rzucała białe światło na powierzchnię ziemi. Czerwony płomień nad ręką Firena świecił mocnym, żółtym światłem. Cienie rzucane przez drzewa tańczyły na lewo i prawo. W końcu jednak dotarł na miejsce - gospoda "Pod zarżniętym cielakiem". Już z odległości kilkunastu stóp dobiegały do Firena odgłosy rozmów, śmiechy, czy też brzdęk tłuczonych kufli do piwa. Wszedł do środka, nie rzucając się w oczy. Zdjął swój wędrowny płaszcz i powiesił go na wieszaku obok drzwi. Podszedł do baru. Gruba, przysadzista barmanka odwróciła się do niego i spojrzała na niego z wyrzutem.
- Że też pomyśleć, że kiedykolwiek znowu tutaj trafię. - Barmanka skrzywiła wzrok jeszcze bardziej - Gdzie Jan? Wzięła sobie wolne?
- Nie jest tu mile widziana - odparła - Ty zresztą też. - W jednej chwili nazbierała śliny w gardle i prędko splunęła do kufla, po czym zaczęła go polerować. - Po co tu przyszedłeś?
- Mam z nią do pogadania. Jest mi winna przysługę.
- Już jej tutaj nie znajdziesz. - burknęła - Przykro mi.
- To może powiesz mi przynajmniej, gdzie jest?
- Ni chu chu... nikt jej nie widział od dłuższego czasu.
...
Hey there, hater...
Hey there, hater!
 
http://lf2.tnb.pl
Verleo
To ja dodaję swoją postać. :D (z Louisa rezygnuję)

Mały wojownik: John
Wiek: 21 lat
Historia: John w latach dziecięcych był bardzo radosnym i pociesznym chłopcem. Niestety dzień w którym odkrył swoje zdolności magiczne był dla niego traumatyczny. Młody, jeszcze niedoświadczony John, zafascynowany magią którą świeżo w sobie odkrył, przypadkowo stworzył potężny dysk z magicznej energii który rozciął na połowę wychowującego go samotnie jego ojca. W tej chwili John został sam, a także został wygnany z rodzinnej wioski, Tai Hom Village, z powodu strachu żyjących tam mieszkańców. Młody, zaledwie, dziesięcioletni chłopak został zmuszony do samotnej wędrówki przez świat. Jak nie trudno się domyślić nie mogło mu się powodzić i nie trwał ten etap długo. Krótko po wygnaniu z wioski został napadnięty przez bandytów, którzy to zapragnęli zabić go dla zabawy. Chłopak próbował się bronić usiłując kształtować swoją magię. Choć robił to nieudolnie to wystarczyło, aby zapobiec swojej śmierci. Choć John nawet nie zabił bandytów to ruszyli mu z pomocą potężni czarownicy z Instytutu Magicznego. Dostrzegli oni bowiem w Johnie wielki potencjał. Od tej chwili John pilnie studiował magię pod okiem najlepszych nauczycieli, i pozostałe 11 lat spędził bezpiecznie w murach Instytutu szkoląc swoje zdolności magiczne. Chłopak jednak ciągle w swojej psychice przechowywał obraz śmierci swojego ojca. Nie można stwierdzić, żeby nie miało to wydarzenie wpływu na jego tajemniczą, pozbawioną emocji osobowość...
Wygląd: John to chudy osobnik o niezbyt imponującej sile fizycznej, jednak ze spojrzeniem które mówi samo za siebie - nie oceniaj książki po okładce. Pewny siebie jegomość ubrany jest w szatę maga która dzięki swemu umagicznieniu wspomaga jego zaklęcia.
Umiejętności: Teleportacja (między lokacjami). Zdolności przywódcze.
"Patrz Verleo, tak ich łoimy, że nie wiedzą w którą stronę robić PP." ~Fioletix
Dobry podpis.
 
Broda
Myślałem że to będzie sesja RPG taka jaką zwykle robimy :( ja nie jestem jakimś pisarzem więc się wypisuje bo nic tu nie zdziałam...
"Graj tak żeby wygrać..." - Koczko 2015
 
Przejdź do forum:
Copyright © LF2 PC 2003-2018