Little Fighter Polish Center - Forum dyskusyjne: Szafa
Facebook
Youtube
 Zobacz temat
Little Fighter Polish Center » ArtykuÅ‚y » Opowiadania
 Drukuj temat
Szafa
Com
To jest stara historia, którą trochę poprawiłem, więc nie spodziewajcie się cudów.


Nazywam sie Patrycja, mam szesnaście lat. Rozmawiam z Tobą, a raczej piszę do Ciebie, a od kilku godzin, dni, miesięcy, czy lat nie żyję. Jestem martwa, jestem trupem. Jak z Tobą rozmawiam? Ehhh... Muszę opowiedzieć wszystko od początku. Byłam zwyczajna, jak każda moja koleżanka, typowo słowiański wygląd, ale miałam dziwne hobby. Od zawsze... Znaczy... Od kiedy pamiętam interesowały mnie różne "magiczne" rzeczy. Godzinami potrafiłam oglądać wróżki. Tamtego dnia na naszym osiedlu otworzono sklep "Magia - Wszystko, co nieznane". Pierwszego dnia wtargnęłam do sklepu i przeglądałam rzeczy - karty tarota, różdżki... Wszystko było drogie, a moje kieszonkowe nie było zbyt duże. Podeszłam do lady i zobaczyłam starego cygańskiego sprzedawcę, odruchowo złapałam sie za portfel. - Co ma pan najtańszego w sklepie? - Zapytałam i zobaczyłam jak jego sztuczne oko ucieka na bok. - Tam stoi szafa... Dzięki niej można zniknąć... Wchodzisz so szafy i wypowiadasz nazwę ulicy, a ten magiczny mebel przenosi Cie do losowej szafy na tamtej ulicy. - Wypowiadał szeptem i wskazywał ręką na mebel. - Taaa... A ile kosztuje? - Zapytałam będąc pewna, że mi nie starczy. - Dla Ciebie? Oddam ją za darmo. Zobacz sobie, jaka ona jest wielka, nikt jej nie chce... Jest zbyt duża nawet do sypialni i zawala mi sklep. - Wypowiadał, a ja kiwałam tylko głową. - Dobrze, ale dostarczy mi ją pan? - Zapytałam, a on z pełnym uśmiechem złapał za kartkę, na której napisałam adres. Już następnego dnia rano ktoś zapukał do moich drzwi. Byli to dwaj tędzy mężczyźni, na początku sie wystraszyłam, ale po chwili zauważyłam moją nową szafę. Nie mogłam sie doczekać, aż wyjdą, więc natychmiast jak to zrobili wskoczyłam do niej i wypowiedziałam nazwę jakiejś ulicy. - Kretynka! - Wykrzyczałam w swoich myślach nie widząc różnicy. Otworzyłam drzwi szafy, ujrzałam dziwną krainę. Zamiast ziemi była bordowa i wyglądała jak żwir, cała kraina stała w burgundowym ogniu. Zobaczyłam świecącą rzekę w ceglanym kolorze. Gdy się przyjrzałam... To była magma. Popatrzyłam sie lekko w prawo i zobaczyłam most. Wiszący nad rzeką lawy o kolorze przypominającym fokstrot. Stał na nim mężczyzna w garniturze... Co ja tak uparłam się na kolory? To była sadza angielska, czyli bardzo ciemna czerń. Skupiałam sie na twarzy i zauważyłam futro, dwa wielkie rogi. Postać sie odwróciła, a ja w bezruchu patrzyłam jak stąpa w moją stronę na kopytach. Martwe oczy wrzucały mnie w otchłań. - Witaj w piekle. - Powiedział spokojnym, ciepłym, choć przerażającym głosem. - Czego chcesz? - Zapytałam z panicznym lękiem. - Wykonasz dla mojej skromnej osoby trzy zadania, albo zostaniesz tu na zawsze. Chodź za mną, Patrycjo. - Wypowiedział, a ja ruszyłam za nim obserwując jego pocięte, jakby mieczem, rogi. Podeszliśmy do rzeki, biło z niej potworne ciepło... - Ostatnio do rzeki... Tak, tej... Wpadł mi zegarek... Mój ulubiony zegarek, więc wrócę jak go wyciągniesz. Wtedy właśnie straciłam rękę, ale w ostatniej chwili wydostałam zegarek. Jego wskazówki zatrzymane były na godzinie 3:33. Poczułam dotknięcie, jakby ukłucie rozgrzaną igłą. - Widzę, że grzecznie wykonałaś zadanie. Chodź za mną. - Powiedział, a zegarek znalazł sie na jego dłoni. Szliśmy tak godzinę, nogi mi odpadały, jego spokojny krok był szybszy od mojego marszobiegu. Doszliśmy do miasta stojącego w płomieniach, spojrzałam na jej ulice. Biegało po nich, lub leżało wielu ludzi. Wyglądali jakby umierali, ale oni tak płonęli i płonęli. - Witaj w Pandemonium. Stolica piekła, wszystkie demony tu są, ale nie martw się. Jesteś ze mną, a Ci ludzie mordowali, zabijali, gwałcili i tak dalej... Monotonne i nudne. - Wypowiadał nieczule. Już po chwili zaprowadził mnie do wielkiego pałacu, dziwny zapach roznosił się wszędzie. Dziwnie znajomy zapach piekł mnie w oczy i podniebienie. - A teraz drugie zadanie... Zjesz ze mną kolacje. Smacznego. - Powiedział uśmiechając się i pokazując mi otchłań tkwiącą w jego ustach. Po chwili wbiegli ludzie... To nie byli ludzie. Wysokie, chude, czerwone postacie, długie rogi, a ich skóra była jak najbardziej czerwona czerwień. Nie dało się tego opisać. To chochliki, diabełki? Nie wiem, ale byli przeraźliwi. Jeden postawił tacę naprzeciwko mnie, a drugi przed gospodarzem. Kiedy spojrzałam na tace zebrało mnie na wymioty, przypomniałam sobie, czego to był zapach... Zgniłe mięso! Zgniłe ludzkie mięso! - Jedz, smacznego. - Powiedział i na swój szpon nabił oko. Zjadał je ze smakiem jak winogrono. Patrzyłam z obrzydzeniem jak wkładał palce do swojej paszczy i gryzł je. Przy jego ostrych kłach, bardziej jadł je jak paluszki. Popatrzyłam się na talerz i powoli podniosłam kawałek skóry, zjadałam go z oporem, powoli, bo szybko nie potrafiłam przez odruchy wymiotne. Po naszym "posiłku" wstał i wskazał mi na drzwi. - Masz wrócić do szafy, wrócisz do swojego domu i zabijesz rodzinę... Masz dwie godziny, żeby tu wrócić, a jeśli nie spotka Cie coś gorszego od śmierci... - Powiedział, a te chochliki wyrzuciły mnie z pałacu. A wy, co byście zrobili na moim miejscu? Zabili ukochaną rodzinę? Wiedziała... Ja uciekłam, a on zamiast mnie zabić to uwięził moją duszę między szafami, żebym dostarczała mu nowe duszę. A teraz grzecznie zobacz do wnętrza swojej szafy i powiedz mi, czy nadal się nie boisz?
[ Twitch ] [ Youtube ]
 
Walsemore
Bardzo dobre, klimat mroku jest utrzymany od pierwszego do ostatniego słowa!
Freeze bez miecza jest jak Freeze z mieczem, tylko że bez miecza.
 
http://www.lf2.pl
Kuba4ful aka Senpai
Podpada bardziej pod Creepypaste niż pod opowiadanie. Cóż, mi się nie spodobało, czytałem lepsze, ale jest nawet dobre, nie zasługuję na miano Crapypasty.
 
Ananasik
Pozytywnie ;D
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
Shade
Prawilne
 
http://supremesquad.forumpolish.com
Przejdź do forum:
Copyright © LF2 PC 2003-2018