Little Fighter Polish Center - Forum dyskusyjne: Początek
Facebook
Youtube
 Zobacz temat
Little Fighter Polish Center » Artykuły » Opowiadania
 Drukuj temat
Początek
Walsemore
Och, czuje epickie zwroty akcji! Oby tak dalej!
Freeze bez miecza jest jak Freeze z mieczem, tylko że bez miecza.
 
http://www.lf2.pl
Shade
Bardzo dynamiczny ten rozdział, noo, oby tak dalej :D
Nie, żeby coś ale mam małą uwagę, a mianowicie moim zdaniem fabułą zbytnio odbierasz od początkowych założeń w 1 i 2 rozdziale.
Chodzi mi o to, że mocno skupiłeś się na samym Louisie i jego przygodach oraz ludziach, których poznał.
I dobrze.
Ale co z Julianem? Odszedł w zapomnienie? Prawie nic o nim do nas nie dociera od bodajże 4 rozdziału.
Weź to pod uwagę i daj chociaż jakąś wzmiankę o nim :P
 
http://supremesquad.forumpolish.com
KINGAdijanko
Rozdział 9 - magowie
Louis, Henry, Davis i Woody dotarli do wieży magów. Nie mogli oprzeć się jej wyglądu. Wieża ta jest chroniona zaklęciem, który nie pozwala wejść złu. Louis wchodził już do wieży.
-Louis? Dokąd idziesz? - zapytał Henry
-Poczekajcie tu, zaraz wrócę.
Louis wszedł do jakiegoś pokoju. Wszyscy zwrócili na niego uwagę.
-Kim jesteś? - zapytał jeden z magów
-Jestem Louis Wesker, syn Alberta Weskera - powiedział jakby nie był z tego dumny.
-Jest na samej górzę. Możesz do niego iść.
-Dziękuje.
Louis poszedł na górę. Wiedział, że musi spojrzeć w oczy ojca. Nagle jego ojciec go zauważył.
-Louis? Co tu robisz?! Kto ci powiedział, że żyje i gdzie jestem? - zapytał się ojciec
-Jan mi powiedziała.
-To dobrze. Chodź, ktoś chce cie poznać.
Louis wraz z ojcem poszli do innego pokoju. Był w nim mag, Freeze.
-Wiedziałem że przyjdziesz - powiedział Freeze - Pomogę ci.
-Ale o co chodzi?
-O Wielkiego Pana.
-Chcesz mi pomóc go zabić? Dlaczego?
-Zabił mojego brata głupcze! Czas zakończyć kres jego istnieniu. Tymczasem wyjdź stąd. Przyjdź tu rano.
Louis jakby zahipnotyzowany wyszedł z wieży.
-Co ja tu robię? - zdziwił się, kiedy zobaczył gdzie jest.
-No jak to co, przyszedłeś przed chwilą - powiedział Woody
-Że co? To nie prawda.
Henry zauważył u góry Freeze'a jak wyrzucał jakąś kartkę.
,,Przyjdźcie tu rano z Louisem."
-Musimy znaleźć jakieś schronienie - powiedział Henry
Bohaterowie szukali w lesie jakieś chaty. Szukali, szukali aż wreszcie znaleźli. Była to mała chatka, drewniana, z kominkiem.
-Chodźcie tam.
Były tam dwa łóżka, stół i inne rzeczy.
-Jeden z nas będzie na warcie, i będę to ja - powiedział Davis -Powiadomie was, gdy ktoś będzie tu szedł.
Wszyscy spali, była noc. Davis był zmęczony, marzył o śnie. Chciał się już połóżyć spać, kiedy usłyszał czyjeś gwizdanie.
-Wstawajcie! - ryknął Davis
Wszyscy stali na nogi. Widzieli jak ktoś wchodzi do chatki. Nie widział ich, poszedł od razu spać.
-Chodźmy stąd - wyszeptał Woody
Wychodzili już z chatki.
-Wchodźcie, nie bójcie się - powiedział tajemniczy głos
Tak jak szybko wyszli, tak szybko weszli.
-Jestem Jack.
-Miło nam cie poznać Jack, ale możemy u ciebie przenocować?
-Śmiało. Śpijcie dowoli.
-Rano stąd pójdziemy. Obiecuje.
-Mi to tam obojętne.
Tym razem Henry poszedł na wartę.
Sześć godzin później...
Wszyscy stali, nawet Davis.
-Dziękujemy za twoją gościnę Jack, lecz musimy już iść.
Skierowali się do wieży magów. Przed ich wieżą widzieli małą armię magów, którzy byli gotowi oddać swoje życie.
-Wyruszamy - powiedział Freeze - Czas skończyć to wszystko.
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
KINGAdijanko
Rozdział 10 - koniec wojny
-Dobra, plan jest łatwy: Ja, Louis i Henry pójdziemy zaatakować Juliana, a Woody, Davis i magowie atakują jego armie - powiedział Freeze
Louis wahał się. Bał się zaatakować Wielkiego Pana.
-No już, Louis. Trzeba iść.
-A co będzie jeżeli przegramy?
-Nie przegramy. Uwierz mi.
Louis poczuł się pewniej po słowach Henry'ego. Armia Juliana była przed bramą. Było ich wielu, lecz magowie się ich nie bali. Odwrócili ich uwagę, żeby Freeze, Louis i Henry mogli wejść do twierdzy nie zauważeni. Nagle Mnisi Światła pomogli magom. Wśród nich była Jan.
-No już Louis, chodźmy!
-Już idę.
Podbiegli pod jakieś drzwi. Znajdował się tam Firzen.
-Ja się nim zajmę, a wy idźcie do Juliana.
Louis i Henry przytaknęli. Doszli do wielkich, drewnianych drzwi. Była to sala tronowa. Na końcu był tron, a na nim siedział Wielki Pan.
-To twój koniec! - ryknął Louis
-Czyżby? - powiedział demonicznym głosem Julian
Przeteleportował się do Henry'ego i powiedział mu coś na ucho. Zaczął się zmieniać po chwili w Justina.
-Henry? Co się dzieje?!
-Pomóż mi... - wyszeptał
Louis w szale zaatakował Juliana robiąc dasha z rozbiegu. Potem szybki Thunder Kick. Na Wielkim Panu nie zrobiło to żadnego wrażenia.
-Tylko na tyle cie stać? - zadrwił Julian
Big Bang i Soul Bomb obiły porządnie Louisa, lecz nie chciał się poddać. Nie w tej chwili. Nagle Henry zaatakował Juliana. Julian się odwrócił w stronę Henry'ego.
-Atakujesz swojego pana?
Louis zrobił dasha z rozbiegu. Kolejny Big Bang i leżą. Julian chwycił Louisa i zaczął go obijać. Padł nieprzytomny.
-Zostaliśmy tylko my.
Julian wykonał Skull Blast, ale Henry wszystkich uniknął. W pewnym momencie upadł na kolana. Zaczął jeszcze bardziej mutować.
Henry wytworzył Critical Shot, a kiedy go już to trafiło zrobił Dragon Palm. Julian stracił równowagę. Jego pancerz powoli się niszczył.
Louis wstawał już powoli. Julian to zauważył. Wytworzył Soul Bomb i wysłał w jego stronę. Henry popchnął Louisa, a sam oberwał.
-Heenry!
Louis się przemienił. Miał włócznię, która przebiłaby dzika. Był szybszy niż wcześniej.
-Na to czekałem. Teraz jesteś dla mnie wyzwaniem.
Louis był za szybki dla Juliana. Szybko wykonał Phoenix Palm a na dodatek dash z wyskoku. Julian ledwo stał. Phoenix Dance zniszczyło jego pancerz na dobre. Teraz mógł zaatakować Juliana z odrobiną ostrożności.
-Aaargh. I tak mnie nie powstrzymasz! Nie umkniesz przeznaczeniu!
Wbił w jego brzuch włóćznię i ją wziął. Julian się wkurzył. Chwycił Louisa i rzucał nim o filary robiąc jeszcze Big Bang. Henry cały obolały chwycił swój flet. Podszedł do Juliana i wykonał Sonata Of The Death.
-Louis, wykonaj szybko Phoenis Dance - wyszeptał Henry
Jak powiedział tak zrobił. Kiedy Julian był w powietrzu po ostatnim ataku Louisa, oboje wykonali kilka Phoenix Palmów. Julian umarł. Twierdza się waliła.
-Chodźmy stąd, czym prędzej! - ryknął Louis
-Nie dam rady.
Louis chwycił Henry'ego i przerzucił na plecy. Biegł prędko, żeby twierdza na nich nie spadła. Henry patrzał jak jego ciało ulega mutacji. Zauważyli wyjście.
-No, widzisz? Już niedaleko.
Louis położył Henry'ego, żeby otworzyć bramę.
-No dalej, udało się.
-No już, Henry, wynosimy się stąd.
Podał rękę Henry'emu. W pewnym momencie Henry zszedł z pleców Louisa. Był zdziwiony tym, co zrobił jego najlepszy przyjaciel.
-No chodź.
Henry popchnął Louisa.
-Henry! Nie, nie rób tego! Chodź stąd!
Wszystko się waliło.
-Słuchaj mnie, do cholery! Obaj możemy się stąd wydostać! Jest jeszcze czas! Co ty wyprawiasz?! Nie! Henry, nie! Jeszcze możesz z tego wyjść! Cholera, Henry! Nie! Henry! Chodź tu, to rozkaz! Nie... Heeenry!
-Przesuń się... - szepnął Henry
Nagle za Louisem pojawił się Julian, który chciał go złapać, ale tego uniknął. Henry wykonał Energy Blasta. Z Juliana zaczęły wychodzić duszę, które leciały do góry. Na Henry'ego spadł mur. Louis był tym wszystkim przygnębiony. Nie umiał tego zrozumieć. Dlaczego Henry, a nie on. KONIEC
天道, Tendō
修羅道, Shuradō
人間道, Ningendō
畜生道, Chikushōdo
餓鬼道, Gakidō
地獄道, Jigokudō

"Jesteśmy Pain, jesteśmy Bogiem"
x1 x1
 
Shade
Smutne zakończenie :< moim zdaniem najlepszy rozdział ;)

Moje podsumowanie: opowiadanie świetne 10/10 z rozdziału na rozdział coraz ciekawsze. Wspaniały styl pisania i niemal bezbłędne orto i interpunkcja.
Ogólnie mówiąc masz chłopie talent i przyjemnie czytało się to dzieło.
 
http://supremesquad.forumpolish.com
Ananasik
Fajne było :D
Oskar 2014 - Najlepsze Opowiadanie
 
Walsemore
Dziwne to zakończenie :< jakby jeszcze miało coś się wydarzyć, ale najwyraźniej znasz umiar i potrafisz kiedyś skończyć. No cóż, teraz można tylko liczyć na następne opowiadanie od Ciebie :>
Freeze bez miecza jest jak Freeze z mieczem, tylko że bez miecza.
 
http://www.lf2.pl
Perun
Zajebiste :) masz talent :) tylko te żarty były z dupy :(
 
Przejdź do forum:
Copyright © LF2 PC 2003-2018