Little Fighter Polish Center - Forum dyskusyjne: "Rewanż" - opowiadanie LF2
Facebook
Youtube
 Zobacz temat
Little Fighter Polish Center » ArtykuÅ‚y » Opowiadania
 Drukuj temat
"Rewanż" - opowiadanie LF2
Ninja
Rozdział I, Epizod I - Wstęp

Davis uśmiechnął się szeroko.
- Masz już dość? - rzucił triumfująco patrząc na wykrzywione oblicze leżącego na gołej ziemi młodzika, który jeszcze minutę temu pewny siebie rzucał mu wyzwanie. Nie da się ukryć, Davis uwielbiał wygrywać, mimo że położył na ziemi już dziesiątki podobnych temu 'dresowi' dalej go to bawiło. Ten typ nie różnił się od innych. Tak jak poprzedni pretendenci zaczął walkę od natarcia oburącz, Davis bez problemu wykonał unik, złapał przeciwnika za ręce, podciął go i ten po chwili leżał przyszpilony do ziemi krzywiąc się i próbując wyrwać z rąk rywala.
- Masz dość? - powtórzył pytanie
- Daj mu już spokój - powiedział Woody przyglądając się temu zajściu - chyba zrozumiał czym się kończą walki z tobą, poza tym nie mamy na to czasu - Davis wstał dalej uśmiechając się. Jego przeciwnik, gdy tylko zauważył, że nie trzymają go ręce wojownika w niebieskiej kurtce zerwał się na nogi i uciekł jak najdalej.
- Idziemy? - zapytał się Woody'ego.
- Idziemy - nie odwzajemniając uśmiechu przyjaciela. *Za bardzo się tym przejmuje* pomyślał Davis *ale trzeba go zrozumieć*. Idąc cały czas w tym samym kierunku miejską dróżką w końcu znaleźli się przed domem Dennisa.
- Pójdę po niego - Rzekł Davis. Woody nieznacznie skinął głową na znak potwierdzenia i Davis ruszył w stronę domu Dennisa. Zapukał i tak jak się spodziewał po chwili w drzwiach ujrzał mamę Dennisa, panią Hawkins. Starsza pani uśmiechnęła się ciepło na widok Davisa, a chłopak odwzajemnił uśmiech.
- Dzień dobry. Jest w domu Dennis? - zapytał
- Tak, jest, już go wołam - odparła miłym głosem - a ty chłopcze, możesz się rozgościć, na stole jest kakałko i ciasteczka.
- Nie, nie, ja tylko na chwilkÄ™.
- Dobrze, już po niego idę - Po chwili usłyszał wołanie starszej pani w okularach 'Dennis!, kolega do ciebie!' , zaraz kilka tupnięć i naraz stanął przed nim z wyrazem twarzy jakby miał być gotowy na wszystko jego stary druh, a wraz z nim jego charakterystyczne rozpuszczone na wszystkie strony włosy.
- Siema, mam rozumieć, że idziemy? - rzekł po chwili niespodziewanie.
Edytowane przez Ninja dnia 19-11-2014 15:18:35
 
Walsemore
No ok, styl jeden z najlepszych na stronie :>
Akcja co prawda nie powala, ale czekam na dalsze części :D
Freeze bez miecza jest jak Freeze z mieczem, tylko że bez miecza.
 
http://www.lf2.pl
Ananasik
Idź się schowaj bro :DD
 
Ninja
;> a idź ty krasnalu

@Walsemore, no nie będą wstawiane często ale tak co 2-3 dni będę wrzucał nowe :)
 
Ninja
Rozdział I, Epizod II - W drodze do celu

Davis, Woody i Dennis znani w okolicy jako 'trójca' szli w milczeniu miejską dróżką do ustalonego celu. Celem tym była dawna, zbudowana jako schron w czasach wojny leśna kryjówka dziadka Woody'ego za miastem. Słońce chyliło się już ku zachodowi powoli ustępując coraz bardziej widocznemu księżycowi. Woody całą drogę rozmyślał tylko o tym co się wydarzyło trzy dni temu. Wracali wtedy z Davisem i Dennisem z kina. Lekko podpici śmiali się w głos całą drogę powrotną, aż nagle zamarli, bo przed drzwiami kasyna leżał zasztyletowany wujek Woody'ego. Sprawców nie było widać. Wojownicy pobiegli do niego, a ten ostatnimi tchnieniami wydusił: 'Woody, nadeszła moja godzina ale chcę, żebyś wypełnił moją ostatnią wolę. Niestety nie mam już sił by ci to wyjaśnić, dlatego proszę cię, idź za miasto do lasku, w miejsce... Hyyy... wiesz jakie miejsce mam na myśli, tam znajdziesz... Hyyy... Zabij go! Pomścij mnie!...' - i padł bezwładnie. Umarł. Umarł on, jego ostatnia rodzina! Co prawda był bezdomnym pijakiem i bankrutem, ale mimo to go kochał! *Teraz jestem włóczęgą* pomyślał melancholijnie Woody *Ale muszę pomścić jego, moją rodzinę i mój dom. O tak, spodziewajcie się rewanżu*. I tak pogrążony w rozmyślaniu o tym szedł przez ciągnącą się drogę, a wraz z nim Dennis i Davis także pogrążeni w rozmyślaniach szli w milczeniu tak długo, aż nie natrafili na wysoką, wzmocnioną zasiekę - typowe jak na rok 2029 miejskie ogrodzenie w Stanach. Byli na to przygotowani. Gdy stanęli przed ogrodzeniem Davis wyciągnął buteleczkę ze żrącym kwasem 'pożyczonym' z miejskiego laboratorium i polał nim kawałek zasieki u dołu ogrodzenia, następnie wyjął niewielki pręt z wewnętrznej kieszeni niebieskiej kurtki.
- Jedno mnie tylko zastanawia - zagadnął Dennis, gdy Davis przesuwał prętem po polanym kwasem skrawkiem ogrodzenia - a mianowicie czemu nie kręci się tu strażnik? -
Davis zaśmiał się cicho, a Woody lekko się uśmiechnął.
- Powiedzmy, że został unieszkodliwiony - odparł rozbawiony Davis przypominając sobie krzyki funkcjonariusza policji, który kilka godzin temu wylądował w sarkofagu mumii pobliskiego muzeum.
- Mam nadzieję, że przynajmniej go nie skrzywdziliście - odrzekł z powagą w głosie.
- Co ty, my? - parsknął Davis szczerząc się i po 'zdezynfekowaniu' chusteczkami ziemi tak, aby dało się przez ten otwór przejść bez uszczerbku na zdrowiu rzekł:
- Ok, mamy dziurę, a więc przechodzimy, ja przechodzę ostatni i żeby nikt się nie skapnął, że ten otwór istnieje zakrywam go tą oto belką - tu wskazał leżącą metr od nich niedużą, mniej więcej kwadratową belkę. Oni skineli na to głowami.
Bohaterowie przeczołgali się przez wyżarty kwasem otwór i gdy już wstali i otrzepali się z ziemi blask księżyca rozświetlił wykrzywione oblicze Dennisa, który mierzył wzrokiem to miejsce, przez które wyszli poza miasto.
- To chyba niemożliwe, żeby tego nikt nie zauważył - mruknął, gdy Davis oparł belkę o zasieki.
- Z pewnością ty...
- Możliwe czy nie zostawmy te głupie dyskusje o niczym na później, idziemy - warknął Woody idąc żwawym krokiem w stronę niedaleko położonego lasu zostawiając w tyle swoich kompanów.
Edytowane przez Ninja dnia 19-11-2014 15:16:15
 
Walsemore
No bardzo ładnie napisane, fabuła jest intrygująca, ale akcja jest zbyt hmm... no właśnie o to chodzi, że nie jest zbyt, bo jej nie ma :P obraz jest zbyt statyczny wg mnie
A tak to bardzo dobrze i widzisz, masz potenszjal, więc pisz dalej :>
Freeze bez miecza jest jak Freeze z mieczem, tylko że bez miecza.
 
http://www.lf2.pl
Ninja
Tak, akcji nie ma, ale JESZCZE nie ma, dlatego że tak to sobie rozplanowałem. W następnych częściach będzie akcji pod dostatkiem, zapewniam :D
 
Przejdź do forum:
Copyright © LF2 PC 2003-2018